Dokumenty, datowane na 2017 r. i przekazane Międzynarodowemu Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych zawierają instrukcje, aby "nigdy nie pozwolić na ucieczkę".
Obozy, które jak początkowo przekonywał Pekin w 2018 roku, nie istnieją, to ośrodki reedukacyjne, do których trafiają głównie muzułmańscy członkowie mniejszości etnicznych, którym postawiono zarzut popełnienia przestępstwa.
Czytaj także: Chiny oskarżone o ludobójstwo. Ujgurzy zmuszani do aborcji
To drugi wyciek dokumentów pokazujący, jak władze w Chinach stosują represje wobec muzułmanów. Szeroko zakrojona operacja, która prowadzi do prania mózgów i łamania praw człowieka głównie ma miejsce w prowincji Sinciang.
Jedna z instrukcji dla personelu dotyczy szczegółowego pilnowania zamków w drzwiach. Wszystkie drzwi w obozach mają być zamykane na dwa zamki natychmiast po otwarciu i zamknięciu.