Wygłaszając oświadczenie początkowe przed sądem federalnym w Nowym Jorku prokurator Richman powiedział, że Hernandez miał "osobiście przyjąć łapówkę dla swojego brata od meksykańskiego barona narkotykowego Joaquina 'El Chapo' Guzmana".
Prezydent Juan Orlando Hernandez napisał na Twitterze, że doniesienia te są w "100 proc. fałszywe, absurdalne i śmieszne". Zapewnił, że nie przyjmował pieniędzy od przemytników narkotyków.
Richman zaapelował do ławy przysięgłych, by ta uznała winę Tony'ego Hernandeza, aresztowanego w Miami w ubiegłym roku. Hernandez nie przyznaje się do winy.
Prokurator opisał brata prezydenta Hondurasu jako kluczowego gracza w "rozbudowanej, wspieranej przez państwo organizacji", która działała z pomocą "kupioną i opłaconą" rządu Hondurasu, armii i policji tego kraju.
- Najważniejsze jest to, że oskarżony był chroniony przez - i miał dostęp do - swojego brata, obecnego prezydenta Hondurasu - dodał Richman.