Bruksela chce kontroli granic

Niemcy nie wierzą już w plan obowiązkowej redystrybucji uchodźców. Ale KE lansuje równie nierealny pomysł.

Publikacja: 09.09.2018 18:50

Bruksela chce kontroli granic

Foto: AFP

Po trzech latach bezowocnej walki Angela Merkel daje za wygraną.

– Oficjalnie projekt relokacji uchodźców pozostaje aktualny, ale w praktyce w Berlinie zdano sobie sprawę, że nie da się go wprowadzić w życie. Każdy miesiąc podtrzymywania tych bezowocnych starań to wiatr w żagle dla Victora Orbana, Matteo Salviniego i innych eurosceptycznych przywódców, bo pokazuje bezradność Brukseli wobec problemu imigracji. Dlatego kanclerz chce teraz porozumienia w sprawie uchodźców w gronie kilku krajów UE, przede wszystkim Niemiec, Francji i Hiszpanii – mówi „Rz" Gerald Knaus, dyrektor berlińskiego instytutu Europejska Inicjatywa Stabilizacyjna i pomysłodawca umowy Unii z Turcją, która wstrzymała masową falę imigracji w 2015 r. Trudno w Niemczech znaleźć bardziej wpływowego eksperta ds. imigracji.

Groźba z Bawarii

Kanclerz nie może już dłużej tracić czasu. W październikowych wyborach regionalnych w Bawarii wielki sukces może odnieść skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD) kosztem koalicyjnej CSU. Mimo radykalnego zmniejszenia liczby nielegalnych imigrantów docierających do Europy, wielu Niemców ma wrażenie, że Unia nie kontroluje swoich granic. Groźba rozpadu koalicyjnego rządu federalnego już była całkiem realna w lipcu, gdy lider bawarskiego ugrupowania i szef niemieckiego MSW Horst Seehofer zagroził odsyłaniem na własną rękę azylantów z granicy Bawarii z Austrią.

Pomysłowi opracowania w wąskim gronie wspólnej polityki migracyjnej był poświęcony w miniony piątek szczyt Merkel z Emmanuelem Macronem w Marsylii. Wcześniej kanclerz uzyskała od hiszpańskiego premiera Pedro Sancheza zgodę na przyjęcie w ciągu 48 godzin uchodźców, których zatrzymano w Niemczech, ale którzy wcześniej wystąpili o azyl w hiszpańskich urzędach. To do Hiszpanii dotarła w tym roku ok. połowa z ponad 70 tys. imigrantów, którzy przedostali się przez Morze Śródziemne. Podobne dwustronne porozumienia o readmisji Merkel chce zawrzeć z Włochami i Grecją.

W lansowanym przez przewodzącą obecnie Unii Austrię w planie polityki migracyjnej nie ma już mowy o obowiązku przyjmowania uchodźców przez kraje członkowskie. W zamian mogą one bowiem wesprzeć uszczelnienie granic zewnętrznych Wspólnoty lub pomóc w rozwoju gospodarczym państw, skąd przybywają imigranci. To jest koncepcja, którą od trzech lat lansowały kraje wyszehradzkie.

– Plan obowiązkowej redystrybucji, który miał być sednem reformy unijnej polityki azylowej (konwencja dublińska), nie powiódł się nie tylko z powodu oporu Wyszehradu. Także kraje zachodnie przyjęły tylko 1/3 uchodźców, do których się zobowiązały. Plan był od początku nierealny, bo większość osób ratowanych na Morzu Śródziemnym to imigranci ekonomiczni, bez prawa do azylu. Nie da się ich zmusić do przeniesienia się do innego państwa – tłumaczy Knaus.

Na razie alternatywny plan Merkel, Macrona i Sancheza pozostaje mglisty. Nie bardzo wiadomo, czym różnią się zasieki zbudowane przez Hiszpanów wokół enklaw w Ceucie i Melilli od tych zbudowanych przez Orbana na granicy Węgier. Ogłoszony na szczycie w Brukseli w czerwcu pomysł utworzenia „centrów redystrybucji", gdzie byliby kierowani imigranci uratowani na morzu, nie został wprowadzony w życie, bo żaden kraj (w tym Francja) nie chce w ten sposób ściągać ich do siebie. Ale także austriacki pomysł nie ma szans, bo Włochy chcą znacznie dalej idących zobowiązań.

– W tej sprawie Unia jest głęboko podzielona – podkreśla Knaus.

Ostatnia idea Junckera

W orędziu o stanie Wspólnoty 12 września szef KE Jean-Claude Juncker przedstawi inny sposób na stworzenie wspólnej polityki migracyjnej. Chodzi o nadanie szerokich kompetencji Europejskiej Straży Granicznej, łącznie z prawem do samodzielnej kontroli granic zewnętrznych Unii i interweniowania na terenach krajów członkowskich. Dziś Frontex z zaledwie 1,5 tys, funkcjonariuszy zajmuje się głównie wymianą informacji między krajami członkowskimi i wspiera kontrolę granic zewnętrznych Unii, jednak tylko na prośbę krajów odpowiedzialnych za dany ich odcinek.

Ale jak podkreśla hiszpański El Pais, na oddanie tak kluczowej prerogatywy nie zgodzą się kraje śródziemnomorskie. Wśród nich rząd Włoch, który zamyka porty dla statków z uchodźcami. Także Polska odnosi się do pomysłu Junckera bez entuzjazmu.

– Ocenimy publicznie propozycję, kiedy się pojawi. Wznowiliśmy niedawno mandat Frontexu i powinniśmy przyjrzeć się najpierw efektom tej operacji. Takie rozwiązania nie mogą być realizowane kosztem narodowych straży granicznych, które mają niezmiennie kluczową rolę do odegrania. Zwracamy też uwagę na koszty takiego planu. Bez uzgodnienia całości nowych ram finansowych nie można podejmować takich zobowiązań – mówi „Rz" minister ds. europejskich Konrad Szymański.

To ma być ostatnia wielka inicjatywa komisji Junckera przed odejściem po wyborach do Europarlamentu w maju 2019 r. Ale w Unii niewiele krajów zgadza się, by kompetencje w tak ważnej sprawie jak imigracja były przekazane Brukseli.

Po trzech latach bezowocnej walki Angela Merkel daje za wygraną.

– Oficjalnie projekt relokacji uchodźców pozostaje aktualny, ale w praktyce w Berlinie zdano sobie sprawę, że nie da się go wprowadzić w życie. Każdy miesiąc podtrzymywania tych bezowocnych starań to wiatr w żagle dla Victora Orbana, Matteo Salviniego i innych eurosceptycznych przywódców, bo pokazuje bezradność Brukseli wobec problemu imigracji. Dlatego kanclerz chce teraz porozumienia w sprawie uchodźców w gronie kilku krajów UE, przede wszystkim Niemiec, Francji i Hiszpanii – mówi „Rz" Gerald Knaus, dyrektor berlińskiego instytutu Europejska Inicjatywa Stabilizacyjna i pomysłodawca umowy Unii z Turcją, która wstrzymała masową falę imigracji w 2015 r. Trudno w Niemczech znaleźć bardziej wpływowego eksperta ds. imigracji.

Pozostało 85% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1003
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1002
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1001
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1000
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 999