Czy zapoznał się Pan z warunkami oferty?
To pytanie pada zawsze w sporach sądowych z instytucjami finansowymi. Ich istota sprowadza się do tego, że klient uwypukla aspekty, o których poinformowany nie został, a które ostatecznie doprowadziły do powstania szkody,. Zaś instytucja finansowa, wskazuje w którym punkcie kilkudziesięciostronicowego regulaminu znajduje się odpowiednie postanowienie, czy informacja o ryzyku. Względnie narracja przebiega wzdłuż tego co mówił, albo częściej czego nie mówił pan w banku, co z kolei jest kontrowane odpowiednimi informacjami w dokumentach.
Prawda jest natomiast taka, że aby zapoznać się z wszystkimi umowami, regulaminami, warunkami, czy prospektami informacyjnymi każdego rachunku bankowego, ubezpieczenia, czy karty kredytowej, należałoby się zwolnić z pracy i zająć wyłącznie lekturą warunków produktów finansowych. Znamiennym jest również to, że nawet gdyby dobrnąć do końca regulaminów, to niekiedy trudno byłoby spamiętać co było na początku. Biorąc pod uwagę, że z zakupionych raz produktów korzysta się niekiedy kilka miesięcy, a niekiedy kilka lat, to nawet lektura regulaminów przy zakupie, nie pozwoli na zapamiętanie wszystkich warunków na zawsze.
Objętość przekazywanych dokumentów wywołuje efekt odwrotny od zamierzonego. Zamiast zwiększać świadomość klienta w zakresie nabywanych produktów, klienci widząc ich ilość nawet nie zaczynają czytać.
Zupełnie inna sprawa, że znaczna część klientów w ogóle nie jest zainteresowana bardziej szczegółowym zapoznaniem się z produktem. Obowiązki dnia codziennego i życie w pośpiechu skutkują tym, że zakup polisy OC, ubezpieczenia mieszkania, otwarcie rachunku w banku, czy przedłużenie lokaty stają się zadaniami do wykonania, na które nikt nie ma ochoty przeznaczać więcej czasu niż to absolutnie konieczne. Stąd niechęć nie tylko do czytania, ale nawet do słuchania o wyłączeniach odpowiedzialności, ryzykach produktowych, czy warunkach świadczenia usług. Dlatego też pytaniem, które jest bardziej zasadne od tego, czy klient zapoznał się z warunkami oferty, jest to czy klient chciał się z nimi zapoznać. Jest to jednak o tyle dolegliwe dla samych klientów, że w sytuacji, gdy odpowiedzą negatywnie, za wszystkie problemy pozostanie im winić siebie.
Zgodnie ze stanowiskiem KNF….
Jednymi z celów działania Komisji Nadzoru Finansowego są zapewnienie przejrzystości oraz ochrona interesów uczestników rynku finansowego. Komisja wielokrotnie tak w stanowiskach publicznie dostępnych, jak również w korespondencji kierowanej bezpośrednio do instytucji finansowych wskazywała na potrzebę, a niekiedy na konieczność informowania o poszczególnych ryzykach, czy szerzej o warunkach oferty. Intencje z pewnością były dobre, jednak na przestrzeni lat skumulowane uwagi i kolejne aspekty, o których trzeba informować, połączone z zapobiegliwością samych instytucji nadzorowanych doprowadziły do tego, że klient jest informowany o ryzykach, które dla każdego przeciętnie inteligentnego człowieka są oczywiste, albo o ryzykach wydumanych – tzn. takich, które co prawda nigdy się nie zdarzyły, ale możemy sobie wyobrazić, że teoretycznie zdarzyć by się mogły.