Jeszcze przed tym, jak rząd rozpoczął zmiany w publicznych mediach, opisaliśmy w „Rzeczpospolitej” dwie procedury tych działań. Pierwszą była wymiana rad nadzorczych i zarządów, drugą – wszczęcie procedury likwidacyjnej. Okazało się, że minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz zastosował po kolei oba te sposoby. Wydane w ostatnich dniach pierwsze postanowienia sądów rejestrowych wskazują, że w ich ocenie bardziej właściwą procedurą jest wszczęcie procedur likwidacyjnych.
Sąd kontra minister
We wtorek 9 stycznia, sąd rejestrowy odrzucił wniosek w sprawie wpisania do Krajowego Rejestru Sądowego nowego zarządu Telewizji Polskiej SA. Referendarz sądowy Tomasz Kosub uzasadnił postanowienie tym, że ustawowym organem uprawnionym do powołania władz TVP jest Rada Mediów Narodowych.
– Bezprawność działania ministra Sienkiewicza została potwierdzona odmową wpisu – skomentował to we środę prezydent Andrzej Duda, który już wcześniej kwestionował działania rządu w tej sprawie.
Czytaj więcej
Sąd rejestrowy w Warszawie oddalił we wtorek wniosek o wpisanie do Krajowego Rejestru Sądowego nowych członków nowych członków rady nadzorczej Telewizji Polskiej powołanych przez ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza oraz Tomasza Syguta jako prezesa spółki.
Czytaj więcej
Scenariuszy rozwoju sytuacji wokół mediów publicznych jest kilka. Oto najważniejsze.
Prawnicy oceniają tę sprawę mniej kategorycznie. – Postanowienie referendarza sądu, oddalające wniosek o wpis nie jest postanowieniem prawomocnym, przysługuje nań skarga do sądu. Ten wydaje postanowienie, które też podlega zaskarżeniu do drugiej instancji. Dlatego uchwały Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy powołujące Rady Nadzorcze państwowych spółek medialnych, jak też uchwały tych rad nadzorczych o powołaniu zarządów pozostają w mocy – komentuje prof. dr hab. Michał Romanowski, adwokat. Zauważa on, że istotną wytyczną w podobnych sprawach sformułował Sąd Najwyższy w uchwale siedmiu sędziów z 18 września 2013 r. (sygn. III CZP 13/13). Według niej uchwały WZA korzystają z domniemania ważności, dopóki nie zostaną uchylone.