Wojciech Wiśniewski, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich ds. ochrony zdrowia, podczas ostatniego posiedzenia prezydium Trójstronnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia zapytał przedstawicieli Narodowego Funduszu Zdrowia oraz Ministerstwa Zdrowia o szczegóły dotyczące przeznaczenia dodatkowych 3 mld zł. Chodzi o pieniądze, które poprzednia władza zapisała w budżecie na media publiczne, a obecny rząd obiecał przekazać na psychiatrię dziecięcą i onkologię.
Dla tych dzieci i ich rodziców wraz z zapowiedzią przekazania 3 mld zł pojawiła się nadzieja, która właśnie zgasła
Podczas posiedzenia prezydium padła jasna odpowiedź, że te fundusze zostaną przeznaczone na bieżące finansowanie świadczeń. W praktyce nie pozwolą zatem m.in. pokryć kosztów dodatkowych lub innowacyjnych terapii czy produktów leczniczych, a pacjenci psychiatryczni, onkologiczni czy z chorobami rzadkimi tak naprawdę nie dostaną nic więcej, niż gdyby te 3 mld zł nie zostały przekazane.
Ministerstwo Zdrowia wskazało, że w celu finansowania nowych świadczeń trzeba byłoby znowelizować koszyk świadczeń.
Wojciech Wiśniewski zastrzega, że chociaż 3 mld zł nie rozwiązałyby wszystkich problemów, to jednak można byłoby je rozdysponować tak, aby możliwie jak najbardziej pomóc chorym. Jak podkreśla, wiele czasu spędza z dziećmi, których rodziców nie stać na kosztowne leczenie. Dla tych dzieci i ich rodziców wraz z zapowiedzią przekazania 3 mld zł pojawiła się nadzieja, która właśnie zgasła.
Piotr Misiewicz, koordynator działań Fundacji Cancer Fighters, zwraca uwagę, że część tej kwoty przydałaby się także organizacjom pożytku publicznego, które kupują niezbędny sprzęt szpitalom. I to właśnie na zakup sprzętu potrzebnego na co dzień szpitalom fundacja wydałaby pieniądze, gdyby tylko je dostała: na łóżka, ciśnieniomierze, pompy do chemioterapii.