Powołana ustawą zwaną „lex Tusk” komisja ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo Polski otrzymała szerokie uprawnienia, w tym do przesłuchiwania świadków. Twórcy ustawy przewidzieli, że Komisja będzie mogła wzywać także przedstawicieli zawodów zaufania publicznego, których członkowie co do zasady muszą dochować tajemnicy zawodowej. Dlatego w ustawie określono procedurę zwalniania z tej tajemnicy przez sąd.
Jednak nie przewidziano takiej sądowej procedury dla doradców podatkowych. A przecież Komisja ma się zajmować także polsko-rosyjskimi sprawami gospodarczymi. Trudno dziś sporządzić kontrakt handlowy bez analizy jego skutków fiskalnych, a to jest właśnie domena doradców podatkowych.
Czytaj więcej
Komisja do zbadania rosyjskich wpływów będzie mogła wydawać swoje rozstrzygnięcia niemal od razu.
Przepisy dotyczące ochrony tajemnicy zawodowej zawarto w art. 31 i 32 ustawy. Przewidują one, że zeznań przed komisją mogą odmówić osoby obowiązane do zachowania tajemnicy prawnie chronionej. Jednak Komisja będzie mogła sama zwolnić takie osoby z obowiązku zachowania tajemnicy. Wyjątek uczyniono tylko dla duchownych i ich tajemnicy spowiedzi. Kolejny przepis mówi o przypadkach, w których Komisja może wnioskować o zwolnienie z tej tajemnicy przez sąd. W art. 31 ust. 1 wymieniono tu konkretnie: notariuszy, adwokatów, radców prawnych, lekarzy i dziennikarzy. Ani słowa o doradcach podatkowych.
Tymczasem ustawa o doradztwie podatkowym wyraźnie określa, że w tym zawodzie obowiązuje tajemnica co do faktów i informacji pozyskanych w trakcie pracy. Co więcej, zakazano przesłuchiwania doradców podatkowych jako świadków co do faktów i informacji, na które rozciąga się tajemnica zawodowa. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy doradca jest ustawowo zwolniony z tego obowiązku.