MDDP po prostu jest kobietą. Jesteśmy firmą, w której od lat kobiety stanowią większość, także w zarządzie, w gronie partnerów i szerokiej kadry zarządzającej. Nie dlatego, że tworzyliśmy parytety – zawsze szukaliśmy najlepszych, a płeć nigdy nie miała znaczenia. Myślę, że w wielu firmach doradczych kobiety są, może nie w przeważającej części, ale w znacznej reprezentowane wśród partnerów czy kadry menedżerskiej. Mam wrażenie, że w środowisku doradców – a w każdym razie w tej części środowiska, z którą mam kontakt stały – kwestia płci nie jest i nie była istotna. Jesteśmy dobrymi doradcami lub doradczyniami podatkowymi albo nie. Skądinąd jako zwolennik swobodnego używania feminatywów uważam, że powinniśmy akceptować i upowszechniać formę „doradczyni podatkowa” – oczywiście do stosowania przez koleżanki, które chcą posługiwać się taką formą tytułu.
W tym roku w rankingu w kategorii młody talent (to doradcy, którzy mają tytuł nie dłużej niż pięć lat) była bardzo ostra rywalizacja. Członkowie kapituły mówili, że to nieprawdopodobne, jak duże osiągnięcia mają młodzi ludzie. Zauważa pan to na co dzień? Młodzi są coraz lepiej przygotowani?
Tak. Młodzi ludzie wchodzący do zawodu, ci, którzy są jeszcze w trakcie studiów lub świeżo po, posługują się co najmniej jednym językiem obcym (a w świecie podatków znajomość języków jest bardzo istotna). Są też bardzo dobrze przygotowani mentalnie do tego, by rozpocząć intensywną pracę zawodową. Podobnie, gdy chodzi o przygotowanie teoretyczne. Wielu młodych ludzi po studiach trafia na rynek z bardzo dobrym przygotowaniem, które nazwałbym punktowym. Często mają świetną wiedzę o niewielkim fragmencie rzeczywistości. Taki rodzaj technicznej specjalizacji, w której brakuje wykształconych zdolności szerszego spojrzenia i, co gorsza, potrzeby szerszej analizy przyczyn i skutków zastosowania określonych rozwiązań. I to wydaje się mi lekko ograniczające i niepokojące.
Natomiast osoby, o których pani mówi, są to ludzie, którzy już zyskali doświadczenie praktyczne, łącząc pracę akademicką z wykonywaniem zawodu doradcy. Myślę, że to doskonały kierunek, pozwala bowiem na lepsze rozumienie świata i zbudowanie szerszego spojrzenia na podatki.
Czego, jako były przewodniczący Krajowej Rady Doradców Podatkowych, życzy pan doradcom?
Życzę im, żeby świat przepisów i działalności kreowany przez polskiego ustawodawcę, mimo wszystko, był bardziej stabilny, mniej chaotyczny, żeby było w nim więcej długofalowych przemyśleń, a mniej czystego chaosu i niechlujstwa legislacyjnego. Życzę, by mogli się skoncentrować na tym, co naprawdę ważne, by mogli w większym stopniu pracować ze swoimi klientami także nad długofalowymi formami działania, aby mogli przyczyniać się do rozwoju biznesu swoich klientów, a nie nieustająco gasić pożary, które są wzbudzone przez ustawodawcę.