Kto nie widział nigdy rosyjskiego prokuratora, nie wie, że chodzi w mundurze jak żołnierz i tak też zachowuje się wobec Kremla - żadnej swobody, pełna podległość i uległość. Prokurator Generalny Igor Krasnow w liście do sekretarza generalnego IAP Chana Moraala poskarżył się, że „świat stoi w obliczu nowej rzeczywistości”, co ma wynikać z „nieobiektywnego stosunku” do Rosjan.
Krasnow twierdzi, że zachodnie media szerzą „poniżanie i prześladowanie wszystkich mówiących po rosyjsku”, a także „groźby i wezwania do ich morderstwa”. Według niego „przejawy ksenofobii i rasizmu są kultywowane przez IAP w milczeniu”.
Rosyjski urzędnik jest przekonany, że są też „oznaki zaangażowania” poszczególnych członków Stowarzyszenia w „określone procesy dyskryminacyjne”. Prokurator Generalny Rosji stwierdził również, że organizacja „od ośmiu lat wykazuje obojętność i bezczynność w związku z masowymi zbrodniami przeciwko ludzkości” w Donbasie.
Krasnow nie wyjaśnił o jakie zbrodnie i przez kogo popełniane chodzi. Jak również nie ustosunkował się do zbrodni rosyjskich wobec mieszkańców Ukrainy, do jakich dochodzi teraz w wyniku agresji Putina. Nie wspomniał śmierci dzieci, kobiet, ludności cywilnej, niszczenia ukraińskich miast, porywania merów i nalotów na szpitale, szkoły, teatry. W świadomości rosyjskiego prokuratora ta „nowa rzeczywistość” nie istnieje. O tym w liście żalącego się na „podwójne standardy” urzędnika, nie ma ani słowa.
„W kontekście stosowania przez kierownictwo Stowarzyszenia i wielu członków organizacji podwójnych standardów w ocenie stanu faktycznego, nieprzestrzegania zasady bezstronności i nieupolitycznienia zawodu prokuratora, nastąpiła destrukcja naszej konstruktywnej współpracy, która nawiązała się przez dziesięciolecia. Prokuratura Generalna Federacji Rosyjskiej nie ma moralnego prawa do dalszego utrzymania członkostwa w IAP” – czytamy w oświadczeniu Igora Krasnowa, cytowanym przez gazetę Kommersant.