Gospodarkę stać na więcej

Motorem wzrostu polskiego PKB będzie w najbliższych latach krajowy popyt, konsumpcyjny i inwestycyjny – przekonuje główny ekonomista Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych.

Publikacja: 20.10.2015 21:00

Piotr Soroczyński, główny ekonomista KUKE

Piotr Soroczyński, główny ekonomista KUKE

Foto: Archiwum

Perspektywy rozwoju polskiej gospodarki w końcówce 2015 oraz w całym roku 2016 prezentują się dość pomyślnie. Wzrost gospodarczy, stopniowo przyspieszając, w przyszłym roku może okazać się nawet wyższy od założonego w ustawie budżetowej i przekroczyć 4 proc. Także wyniki poszczególnych kwartałów nie powinny istotnie odbiegać od tej wartości. Podobnie jak w latach 2014–2015, kluczowy dla kreowania wzrostu okaże się popyt krajowy.

Tempo wzrostu spożycia indywidualnego w przyszłym roku powinno o przynajmniej 0,5–0,6 pkt proc. przewyższyć wypracowane w roku bieżącym. Najważniejszy powód to dalsza poprawa na rynku pracy, rozumiana jako wzrost zatrudnienia i realnej wartości płac. Zdjęcie z Polski procedury nadmiernego deficytu pozwoli na odmrożenie płac w administracji i części przedsiębiorstw będących pod kontrolą państwa. Lepsza powinna być też sytuacja finansowa gospodarstw domowych pracowników spoza sfery budżetowej. Choć o automatyczne przeszeregowania będzie tu trudno, to pojawienie się (po dłuższej przerwie) liczniejszych wypłat premii czy nagród istotnie podniesie dochody.

Wypada też podkreślić, że część przyszłorocznego wzrostu spożycia będzie efektem odraczanych (nawet w tym roku) zakupów. Część konsumentów wciąż bada, czy lepsza sytuacja finansowa jest tylko chwilowa, czy stanowi już podstawę do dokonywania zakupów dóbr bardziej trwałego użytku (często związanych z kredytami). Dodatkowo, na konsumpcję w br. wpływa doza niepewności związana z wyborami. Zarówno konsumenci, jak i przedsiębiorcy z decyzjami o większych zakupach czy inwestycjach wyczekują do momentu ustabilizowania się sytuacji. Rok 2016 będzie więc bardziej optymalny dla zwiększania popytu.

Mowa nie tylko o popycie konsumpcyjnym, ale też inwestycyjnym. Wzrostu inwestycji można się spodziewać we wszystkich trzech kluczowych obszarach. W przypadku infrastruktury pojawiać się już będą efekty rozszerzającego się strumienia finansowania unijnego z budżetu na lata 2014–2020. Poprawiająca się sytuacja gospodarstw domowych i rosnący dostęp do kredytu zdynamizuje też nakłady w zakresie mieszkalnictwa. Najważniejsze jednak będą nakłady firm na modernizację i rozbudowę mocy produkcyjnych.

Interesująco zapowiada się rachunek dotyczący stanu zapasów spółek. Ich wzrost z 2014 r. wciąż nie zrekompensował spadków z lat poprzednich – zwłaszcza że na początku br. zapasy znów istotnie się skurczyły. Jeśli więc 2016 r. zostanie uznany przez przedsiębiorców za powrót do zwyczajności, to zapasy powinny być stopniowo odbudowywane, kreując spory dodatkowy popyt. Część owego popytu dotyczyć będzie dóbr importowanych. M.in. z tego powodu wkład eksportu netto w dynamikę PKB może w przyszłym roku nie być specjalnie wysoki. Nie oznacza to jednak, że dynamika samego eksportu będzie niska. Na przestrzeni następnych kilkunastu miesięcy szybko powinien rosnąć zarówno import, jak i eksport.

Patrząc na perspektywy gospodarki od strony podażowej, warto podkreślić przyspieszenie wzrostu wartości dodanej w przemyśle. Wszak to tu wytwarzane będą dobra konsumpcyjne i inwestycyjne na rynek krajowy i eksport. Wyraźnie szybciej niż w 2015 r. rosnąć powinna produkcja budowlana. Dobrze prezentować się też powinny dane opisujące handel. Rozwijająca się szybciej gospodarka kraju generować też będzie istotny wzrost w gospodarce magazynowej i transporcie. Wzrost większy niż notowany obecnie pojawi się też zapewne w innych sferach gospodarki, jak choćby zakwaterowanie i gastronomia, informacja i komunikacja czy działania wspierające biznes.

Rozwój gospodarki sprzyjał będzie powrotowi do tendencji aprecjacyjnych. Stopniowo rosnąć będzie inflacja (w części jako odreagowanie obecnej sytuacji deflacyjnej). W bilansie płatniczym rosnąć będzie deficyt na rachunku obrotów bieżących – głównie ze względu na zwiększony import dóbr inwestycyjnych i zaopatrzeniowych. Będzie on jednak pokrywany napływającym na nasz rynek kapitałem tak bezpośrednim, jak i portfelowym.

Powyższy scenariusz, choć powinien być traktowany jako bazowy, może nie zrealizować się w razie pojawienia się kolejnych napięć na arenie międzynarodowej. Duży niepokój związany z niepewnością rozwoju globalnej gospodarki może spłycić światowy popyt konsumpcyjny oraz inwestycyjny, co zmniejszyłoby popyt na dobra przez nas eksportowane. Pojawiające się przy tym osłabienie naszej waluty oraz zmniejszenie dostępu do finansowania odbiłoby się też na dynamice popytu krajowego. Oczywiście w razie ustępowania napięć na świecie, w tym – co dla nas szczególnie ważne – napięcia na linii Kijów–Moskwa – warunki gospodarcze mogą okazać się korzystniejsze niż w scenariuszu bazowym. Wtedy tempo wzrostu eksportu i dynamiki PKB mogą okazać się wręcz wyższe od zakładanych.

- Publikacje są częścią projektu „Konkurs na najlepszych analityków makroekonomicznych". Przedstawione w artykułach opinie są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie powinny być interpretowane w żaden inny sposób

Perspektywy rozwoju polskiej gospodarki w końcówce 2015 oraz w całym roku 2016 prezentują się dość pomyślnie. Wzrost gospodarczy, stopniowo przyspieszając, w przyszłym roku może okazać się nawet wyższy od założonego w ustawie budżetowej i przekroczyć 4 proc. Także wyniki poszczególnych kwartałów nie powinny istotnie odbiegać od tej wartości. Podobnie jak w latach 2014–2015, kluczowy dla kreowania wzrostu okaże się popyt krajowy.

Tempo wzrostu spożycia indywidualnego w przyszłym roku powinno o przynajmniej 0,5–0,6 pkt proc. przewyższyć wypracowane w roku bieżącym. Najważniejszy powód to dalsza poprawa na rynku pracy, rozumiana jako wzrost zatrudnienia i realnej wartości płac. Zdjęcie z Polski procedury nadmiernego deficytu pozwoli na odmrożenie płac w administracji i części przedsiębiorstw będących pod kontrolą państwa. Lepsza powinna być też sytuacja finansowa gospodarstw domowych pracowników spoza sfery budżetowej. Choć o automatyczne przeszeregowania będzie tu trudno, to pojawienie się (po dłuższej przerwie) liczniejszych wypłat premii czy nagród istotnie podniesie dochody.

Materiał partnera
Kluczowa jest dostępność naszych usług
Europejski Kongres Finansowy
Tadeusz Białek: Chcemy zmiany podstawy opodatkowania sektora
Europejski Kongres Finansowy
Artur Głembocki: Ze sztuczną inteligencją jesteśmy w komitywie od lat
Europejski Kongres Finansowy
Obraz gospodarki: różowy czy nie?
Europejski Kongres Finansowy
Jak podtrzymać i umocnić sukces
Europejski Kongres Finansowy
AI to rewolucja w finansach, ale nie zmiecie banków z rynku