Jako pierwszy o operacji pod takim tajemniczym kryptonimem kilka dni temu wspomniał w Polsat News wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk. Mówił on o planowanych zakupach dla armii.
– Będziemy starali się, by do końca roku wyposażenie indywidualne żołnierza nie tylko dobrze wyglądało na papierze, ale żeby każdy żołnierz odczuł to na własnej skórze. Dostaną m.in. mundury, buty, celowniki optyczne – wymieniał. Stwierdził, że to konieczne, bo „dotychczas były w tej kwestii zauważalne braki”.
O poprawie wyposażenia osobistego żołnierzy mówił też minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, który podkreślał, że jego celem jest wzmocnienie Wojska Polskiego zarówno pod względem liczebności, jak i jakości sprzętu, którym dysponują żołnierze.
Czytaj więcej
Od 12 lutego na drogach niemal całego kraju odbywać się będzie zwiększony ruch pojazdów wojskowych – zapowiada Sztab Generalny Wojska Polskiego. Ruchy wojsk są związane z ćwiczeniami Steadfast Defender - 24 i Dragon - 24.
Nowe mundury polowe, kamizelki i pistolety dla wojska
Z informacji, które otrzymaliśmy z resortu obrony, wynika, że doposażenie wojskowych to jeden z wniosków z trwającego w MON audytu. Zatem do końca roku wszyscy żołnierze mają mieć na wyposażeniu nowe mundury polowe „oraz dodatkowe umundurowanie ochronne (ocieplające), zapewniające bezpieczeństwo żołnierzy realizujących obecnie zadania bojowe w niekorzystnych warunkach atmosferycznych”. MON zapowiada całkowitą rezygnację „z przestarzałych hełmów metalowych” oraz wyposażenie wszystkich żołnierzy wykonujących zadania bojowe w nowoczesne hełmy kompozytowe. Wszyscy żołnierze mają być też wyposażeni w nowoczesne zintegrowane kamizelki kuloodporne, a także pistolety samopowtarzalne.