To sedno najnowszego orzeczenia Sądu Najwyższego.
W rozpatrywanej sprawie Sąd Apelacyjny w Łodzi odrzucił skargę kasacyjną powoda z uwagi na nieuiszczenie należnej opłaty. Chodziło o zaskarżenie niekorzystnego wyroku o odszkodowanie i zadośćuczynienie za naruszenie dóbr osobistych (za prowadzenie przeciwko powodowi egzekucji o alimenty dla dziecka którym opiekowali się dziadkowie). Zainteresowany nie uiścił opłaty w wysokości 1 tys. zł, przy czym w niższych instancjach był zwolniony z kosztów w całości.
Czytaj więcej
Dług wobec wymiaru sprawiedliwości wynosi dziś już ponad 1 mld zł. Rekordzista jest mu winien ponad 76 mln zł. I kwota stale rośnie. Od końca lipca br. dług urósł o ponad 44 mln zł.
Jakie dochody umożliwiają zwolnienie z kosztów sądowych?
Z oświadczenia majątkowego powoda wynikało, że gospodarstwo domowe prowadzi z żoną i ich 19-letnim synem, uczniem szkoły średniej. Zamieszkuje w mieszkaniu żony, nie ma oszczędności ani przedmiotów wartościowych. Rodzina utrzymuje się ze świadczenia emerytalnego powoda w wysokości 4,7 tys. zł brutto, a po potrąceniach komorniczych – 2835 zł netto. Żona, która jest osobą niepełnosprawną, pracuje na pół etatu i zarabia 1400 zł. Ich miesięczne obowiązkowe opłaty wynoszą 2025 zł (w tym m.in. 600 zł czynszu, 560 zł za tzw. media, 406 zł na niezbędne leki).
W ocenie SA taka sytuacja finansowa powoda nie uzasadnia jednak uzyskania całkowitego zwolnienia od kosztów sądowych, gdyż po uiszczeniu zobowiązań powód dysponuje nadwyżką ok. 2 tys. zł każdego miesiąca, zatem uiszczenie 1 tys. zł na koszty sądowe nie spowoduje uszczerbku w koniecznym utrzymaniu rodziny.