Po serii publikacji „Rzeczpospolitej” na temat niepewnych losów terminali w Gdyni i Gdańsku, dowiedzieliśmy się, że problemy nie ominą też portu w Szczecinie. Jak ustaliła „Rz”, elewator zbożowy Andreas w Porcie Szczecin ma zostać sprzedany i wycofany z eksploatacji. Jego kupcem jest amerykańska firma, producent klejów, która chce zlikwidować działający dziś z rozmachem terminal do przeładunku zbóż i na jego terenie przechowywać składniki do produkcji klejów, w tym mocznik. – Jest to co prawda elewator prywatny, ale spełnia ważną rolę w eksporcie zbóż od producentów z regionu zachodniopomorskiego, lubuskiego i wielkopolskiego – komentuje Dariusz Kutzias, prezes Daku International, firmy eksportującej zboże.
Redakcja spytała spółkę Andreas o plany sprzedaży terminala i o to, jak długo będzie on jeszcze działał. Prezes Erik Haaber w rozmowie telefonicznej odmówił komentarza,a dyrektor spółki odpisała, że nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie „Rz”. Port w Szczecinie odpowiedział zaś, że nie może komentować planów swoich komercyjnych partnerów.
Spółka Andreas powstała w 1992 r., w 2013 została przejęta przez HaGe Nord AG, trzy lata później 51 proc. udziałów przejęła Scandagra Polska i takie relacje właścicielskie zostały do dziś, czytamy na stronie spółki.
Ile zboża ładuje Andreas w Szczecinie
Jak wynika z danych firmy Sparks, terminal Andreas ma duże znaczenie dla eksportu polskich zbóż, rocznie elewator przeładowuje ok. 650 tys. ton zbóż i pasz, z tego ok. 500 tys. ton zbóż. W skali roku te 650 tys. przeładowanych ton to nieco ponad 6 proc. przeładunków, ale dużą rolę ma tu lokalizacja. Rolnicy z Zachodniopomorskiego mogą zboże odwieźć tylko do Szczecina lub do mniejszych terminali w Świnoujściu i Kołobrzegu.