Od nowego roku Lufthansa otwiera tam nowe połączenia, zwiększa częstotliwość rejsów na trasach już istniejących. I ma doskonałe ceny.
Tymczasem media dosłownie zalane są opisami sytuacji, w których stewardesy Lufthansy, ale i personel naziemny w portach przesiadkowych, zwłaszcza we Frankfurcie, delikatnie mówiąc obcesowo, odnoszą się do indyjskich pasażerów. Zwłaszcza tych starszych, którzy słabo mówią po angielsku.
Dotychczas jeśli pasażerowie z Indii latali do Stanów Zjednoczonych, bądź Kanady, najczęściej wybierali Air India, Emirates, a także LOT. Od początku tego roku Lufthansa weszła z nową ofertą i bardzo dobrymi cenami. Np bilet powrotny z Delhi do Nowego Jorku można kupić już za 800 dolarów. Taka sama podróż na pokładzie LOTu, to wydatek nieco ponad 1200 dol. Stąd popyt na podróże Lufthansą, która okazała się zupełnie nieprzygotowana na wyzwania kulturowe.
Idź i pytaj
„Zapytałem pracownika Lufthansy na lotnisku we Frankfurcie gdzie mógłbym napełnić swoją butelkę na wodę. Odpowiedział: a czy ja wyglądam jak punkt informacyjny? Idź tam i zapytaj”. Inny pasażer opisuje w mediach społecznościowych przypadek obrażania starszych pasażerów. „Leciwa pani siedząca przede mną pokazała stewardesie, która przechodziła z wózkiem z napojami, na dzbanek z herbatą i powiedziała: tak. Stewardesa w odpowiedzi krzyknęła na staruszkę — Otwórz usta i powiedź to wyraźnie. Herbaty nie podała. A kiedy siedzący obok niej mężczyzna poprosił o serwetkę, usłyszał: poczekaj na swoją kolej.