Na rządowej stronie internetowej, przygotowanej przez Ministerstwo Rozwoju, opublikowany został został projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw o gospodarce i zarządzaniu majątkiem.
W treści wniosku wskazano trzy aspekty będące powodem wprowadzenia poprawki umożliwiającej „odbicie” lotniska z rąk prywatnego inwestora. Wśród nich jest dążenie do sprawnego zarządzania portem oraz dbałość o interesy społeczeństwa. Ale najistotniejszy uściśla przepisy ustawy o zmianie ustawy o majątku narodowym i państwowym. Konkretnie chodzi o to, że „prowadzenie międzynarodowego komercyjnego portu lotniczego będącego własnością państwa można powierzyć jedynie spółce kontrolowanej przez państwo.”
Jeżeli tak się stanie, do tej spółki państwowej nie będą miały zastosowania przepisy ustawy o oszczędnym funkcjonowaniu spółek publicznych. Na początku września 2023 rząd złożył ofertę przejęcia większościowego pakietu akcji spółki, chodziło o pakiet 51 proc.. Mniejszościowy pakiet miałby trafić do profesjonalnego inwestora, francuskiej firmy VINCI Airports. Są głównym operatorem portów lotniczych w Europie i regionie.
Potrzebne 4 mld euro
Rząd Viktora Orbana postanowił pozyskać niezbędne finansowanie tej operacji ze sprzedaży niestrategicznych spółek. Minister rozwoju, Marton Nagy wcześniej proponował opcję wykorzystania obligacji walutowych do finansowania zakupu lotniska. Wiadomo jednak, że port w Budapeszcie wyceniany jest na ok 4 mld euro. I że takich pieniędzy państwo nie ma. Stąd konieczność szukania inwestora zewnętrznego, który miałby przejąć 49 proc. udziałów.
Budapeszteńskim
lotniskiem zarządza dzisiaj niemiecka spółka AviAlliance która jest też
jego największym udziałowcem. We środę, 4 października potwierdziła, że
otrzymała ofertę. „Obecni właściciele dokonali przeglądu oferty w
interesie swoich funduszy i zdecydowali się rozpocząć formalne rozmowy,
które mają potrwać kilka miesięcy” – czytamy w oświadczeniu AviaAlliance
cytowanym przez Reutera.