Najczęściej pomysły dotyczą obciążeń nakładanych na bilety lotnicze bądź na lotniska. Wśród nich jest np. pozostawienie bez opodatkowania tylko jednej podróży lotniczej na każdego obywatela UE i zakazanie latania klasą biznes.
Najbardziej twórcza w nowych pomysłach jest Francja, która zaczęła od nałożenia „podatku solidarnościowego” w wysokości 2 proc. i zamierza go podnieść w najbliższym czasie. Początkowo miał on stanowić wsparcie dla najbiedniejszych krajów w Afryce, potem zapowiedziano, że posłuży za dofinansowanie inwestycji kolejowych. Dodatkowo jeszcze opłaty ekstra są nakładane na krótkie loty wewnętrzne – to podatek „ekologiczny” zaproponowany w ramach budżetu na 2024 r. Mają być nim obciążane lotniska.
– To kolejna inicjatywa rządu francuskiego skierowana do lotnictwa i nazwana jako ekologiczna, ale w rzeczywistości uderzająca zarówno w wysiłki na rzecz dekarbonizacji, jak i w samą gospodarkę – mówi „Rzeczpospolitej” Olivier Jankovec, dyrektor generalny Airport Council International Europe, organizacji europejskich lotnisk. – Obciążanie nowymi podatkami branży, która przoduje w wysiłkach na rzecz dekarbonizacji w celu uzyskania dochodów podatkowych, jest nierozsądne i jest zwykłą „ekościemą”. Osiągnięcie zerowej emisji netto dla europejskiego lotnictwa wymaga zainwestowania ponad 820 mld euro w całym ekosystemie obejmującym producentów samolotów, linie lotnicze, lotniska i dostawców usług żeglugi powietrznej – dodaje.
Na rozwiązaniach francuskich wzorują się Austriacy.W Polsce podatek VAT od biletów lotniczych w rejsach krajowych wynosi 8 proc., w międzynarodowych – zero. A w Niemczech z tytułu podatków lotniczych (13 euro za odcinek w podróżach krótkich, 32 euro w średniodystansowych i 58 euro w długodystansowych) 1,2 mld euro idzie prosto do budżetu.
Danina na rachunki
Najdalej poszli Holendrzy. Izba niższa holenderskiego parlamentu tydzień temu podjęła decyzję o wprowadzeniu podatku na pasażerów przesiadających się na lotnisku Schiphol w Amsterdamie. Pieniądze z tego źródła pomogłyby w sfinansowaniu obniżenia rachunków za energię dla gospodarstw domowych. Według danych zleconych przez rząd w maju i przeprowadzonych przez CE Delft wprowadzenie tej opłaty spowoduje wzrost cen biletów o ponad 30 proc. w przypadku połączeń europejskich i spowoduje utratę aż 34 proc. pasażerów transferowych. Ceny biletów za podróż w jedną stronę wzrosłyby średnio o około 80 euro jeszcze w tym roku i o 100 euro od stycznia 2024. „To spowoduje, że wiele połączeń z Amsterdamu będzie trzeba skasować i podróżni w Holandii mogą nie mieć już możliwości bezpośredniego lotu do niektórych miejsc docelowych z amsterdamskiego lotniska Schiphol” – napisał KLM w nocie protestacyjnej.