Delta Air Lines, EasyJet i Grupa Lufthansy łączą siły z holenderskim Air France-KLM. Łącznie odpowiadają one za ponad 60 proc. ruchu na lotnisku Schiphol w Amsterdamie. Teraz walczą o zabezpieczenie przyszłej przepustowości lotniska — poinformowały w oświadczeniu opublikowanym w ostatni piątek, 3 marca.
Czytaj więcej
Lotnisko Schiphol przedłuża ograniczenie liczby obsłużonych pasażerów. Linie lotnicze będą musiały odwołać loty.
Holenderski rząd ogłosił, że planuje zmniejszyć przepustowość portu lotniczego w Amsterdamie w celu zmniejszenia hałasu i zapewnienia okolicznym mieszkańcom komfortowych życia. „Ograniczenia przepustowości mają na celu przywrócenie sytuacji prawnej lokalnych mieszkańców” — napisał holenderski rząd w piątkowym w oświadczeniu. Miało być ono odpowiedzią na apel przewoźników.
Rząd wcześniej zdecydował, że w tym roku będzie obowiązywał limit 460 tys. lotów, a ostatecznym celem jest zmniejszenie przepustowości do 440 000 do 2024 r.
Konfrontacja pojawiła się w obliczu coraz bardziej napiętych relacji między lotniskami a liniami lotniczymi. W ubiegłym roku ruch między największymi portami w Europie przeżywał tygodnie zakłóceń z powodu braku personelu naziemnego, co rzeczywiście zmusiło linie lotnicze do zmniejszenia przepustowości. A KLM znacząco ograniczył operowanie ze Schiphol. W tej chwili np. żadna linia, w tym KLM właśnie nie ma prawa oferowania połączenia na trasie Amsterdam - Bruksela.