Na stanowisko nowego szefa narodowego przewoźnika będzie rozpisany konkurs. Kiedy? Też nie wiadomo. Na stronie Ministerstwa Aktywów Państwowych ani w LOT nie ma takiej informacji. Ktokolwiek podejmie się tej misji, będzie bardzo odważnym człowiekiem. Na giełdzie nazwisk, ale raczej w formie żartu, pada kandydatura Sebastiana Mikosza, który prezesem LOT-u był już dwukrotnie, a teraz po odejściu z IATA akurat jest mniej zajęty. W formie żartu, bo Sebastian Mikosz, nawet gdyby zdecydował się wziąć udział w konkursie, to z pewnością nie byłby do zaakceptowania przez właściciela.
Z jednej strony LOT potrzebuje pieniędzy i z prawnego punktu widzenia ma do tego prawo, bo może sięgnąć po drugą transzę z pakietu zatwierdzonego przez Komisję Europejską. Na ile one wystarczyłyby na mocne odbicie w 2023 roku? Zwłaszcza w sytuacji, kiedy wojna w Ukrainie trwa, a szanse, że linia miałaby szanse zwrócić pieniądze podatników są bardzo nikłe. Bo przecież nawet w najlepszych latach LOT nie był w stanie wypracować takiego zysku. Nowy prezes będzie musiał z tym długiem się uporać. Zachodni analitycy uważają, że wojna rosyjsko-ukraińska ma niewielki wpływ na kondycję europejskich przewoźników, z wyjątkiem tych na wschodzie.
Czytaj więcej
Decyzją rad nadzorczych LOTu i Polskiej Grupy Lotniczej Rafał Milczarski został odwołany ze stanowisk prezesa w obu firmach.
Tym wyjątkiem jest właśnie LOT. Sankcje nałożone na Rosję praktycznie odcięły tę linię od rynku wschodniego. Rejsy do Seulu i Tokio trwają znacznie dłużej i nie są już tak dochodowe, bo paliwo zrobiło się bardzo drogie. Inaczej też zarządza się flotą długodystansową, kiedy rotacje znacząco się wydłużyły. Chociaż fiński Finnair, który miał taką samą strategię jak LOT, porozumiał się ze stroną społeczną, chociaż napięcia i emocje były tam wcale nie mniejsze, niż w LOT. Finowie teraz uparcie wracają do roli pomostu między wschodem i zachodem, otwierając nowe połączenia po obu stronach. Tyle, że kolejnym ciosem w obu przewoźników jest obecna pandemiczna sytuacja w Chinach, gdzie z dnia na dzień rośnie liczba zarażonych COVID-19. Pojawiają się też głosy, że w tym kraju może pojawić się nowa mutacja koronawirusa, która znów wydostanie się poza granice.
LOT postawił także na Indie i w tym przypadku z dużym sukcesem. Pasażerowie z Mumbaju i Delhi chętnie przesiadają się w Warszawie , transfery do Europy i do Ameryki Północnej są bardzo solidne. Pytanie tylko: jak długo? Air India z nowym właścicielem zmienia się w sprawnego przewoźnika i zapewne będzie walczyła o pasażerów latających do Europy i za Atlantyk.