„Podczas lotu Grozny-Moskwa w kabinie odezwał się alarm w związku z rozhermetyzowaniem pomieszczenia. W trosce o bezpieczeństwo kapitan podjął decyzję o obniżeniu poziomu lotu do 3000 metrów i powrocie na lotnisko wylotu” – donosi linia lotnicza (cytowana przez RIA Novosti).
Wcześniej samolot wysłał wezwanie pomocy już nad Morzem Kaspijskim, zmienił kurs i tymczasowo zniknął z mapy radaru lotów. Maszyna wylądowała w Groznym. Władze zapewniają, że nikt z pasażerów nie ucierpiał.
Czytaj więcej
Witalij Sawieliew, rosyjski minister transportu przyznał, że rosyjskie linie lotnicze utraciły część swojej floty. Chodzi o maszyny należące do zachodnich firm leasingowych. Rosjanie odpowiadają: skoro nie chcą nam ich oddać, to będziemy w takim razie przejmować zagraniczne aktywa pozostawione w Rosji.
Przypomnijmy, że dwa dni po rosyjskiej napaści na Ukrainę - 26 lutego w ramach pakietu sankcji Unia zakazała dostaw, sprzedaży, leasingu, konserwacji i ubezpieczenia samolotów rosyjskich linii. W odpowiedzi Federalna Agencja Transportu Lotniczego zaleciła rosyjskim liniom lotniczym zawieszenie wszystkich lotów międzynarodowych w związku z masowymi zajęciami samolotów rosyjskich linii za granicą.
Kreml zawłaszczył leasingowane samoloty wpisując je do krajowego rejestru i wydając rosyjskie certyfikaty, których nie są honorowane na Zachodzie. Z braku części zamiennych Rosjanie zaczęli rozbierać, co starsze maszyny i sami przeprowadzać naprawy.