Obecna szefowa Komisji Europejskiej gorączkowo zabiega o poparcie eurodeputowanych przed głosowaniem w Parlamencie Europejskim. Jej przegrana ucieszy Viktora Orbána.
Polscy europosłowie z KO i PSL, którzy w Parlamencie Europejskim zasiadają w Europejskiej Partii Ludowej (EPP) i stanowią w niej największą narodową reprezentację, po niemieckiej, wskazali kandydaturę Andrzeja Halickiego na stanowisko wiceszefa frakcji. Kandydaturę tę miał jednak zignorować przewodniczący frakcji, Manfred Weber - podaje RMF FM.
Oczernianie opozycji, przypisywanie fałszywych motywów Donaldów Tuskowi czy Emmanuelowi Macronowi, finansowanie prorządowych influencerów. Jak to się robi w kampanii wyborczej na Węgrzech Viktora Orbána – piszą specjaliści od weryfikowania faktów.
Szef polskiego rządu ma dziś ogromny kredyt zaufania wśród unijnych liderów. Czy wykorzysta to, by przesunąć Polskę wyżej w europejskiej hierarchii? Rolnicze protesty są do tego okazją.
Kongres Europejskiej Partii Ludowej (EPL), frakcji europejskich chadecji zrzeszającej m.in. Platformę Obywatelską i Polskie Stronnictwo Ludowe, wybrał we czwartek Ursulę von der Leyen na oficjalnego kandydata na szefową Komisji Europejskiej. EPL przyjąła też program wyborczy.
Jak to? Niemcy blokują kandydaturę na sekretarza generalnego NATO, która cieszy się poparciem sojuszników, tylko dlatego że wywodzi się ona z partii wobec rządu konkurencyjnej? A przecież w wypadku przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska Niemcy pouczały Polskę, że nie można tak robić.
Manfred Weber jest PiS-owi całkiem bliski ideowo. Ale polska partia rządząca uznała, że zamiast myśleć o przyszłości europejskiego konserwatyzmu, lepiej użyć go do batalii z Donaldem Tuskiem, napędzanej hasłami antyniemieckimi.