W komunikacie, opublikowanym we wtorek przez NORAD, podkreślono, że rosyjskie samoloty „pozostawały w międzynarodowej przestrzeni powietrznej i nie wlatywały w suwerenną przestrzeń powietrzną Ameryki ani Kanady”. Zauważono, że takiej działalności Rosjanie dopuszczają się regularnie i „nie jest ona postrzegana jako zagrożenie czy prowokacja”. „NORAD przewidziało tę rosyjską aktywność i (...) był przygotowany do jej przechwycenia” - zaznaczono.
Amerykanie dodali, że odkąd Rosja wznowiła działalność lotnictwa dalekiego zasięgu w 2007 r., NORAD średnio sześć-siedem razy rocznie przechwytuje rosyjskie samolotu w ADIZ, przy czym w rekordowym roku takich lotów było aż piętnaście.
W nawiązaniu do podejrzanych obiektów, obserwowanych w ostatnich dniach nad Ameryką i zestrzeliwanych przez lotnictwo USA, NORAD oceniło, że loty rosyjskich samolotów wojskowych nie są z nimi związane. Wyjaśniono też, że wśród przechwyconych w poniedziałek samolotów był strategiczny bombowiec Tu-95 (kryptonimie NATO „Bear”) i wielozadaniowy myśliwiec Su-35 (kod NATO: „Super Flanker”).
Czytaj więcej
Już po raz kolejny nad Ameryką Północną dostrzeżono, a następnie zestrzelono nietypowe obiekty latające. Co wiemy na ich temat?
Przechwycenia dokonały dwa myśliwce NORAD F-16, wspierane przez dwa F-35A, jeden samolot dozoru przestrzeni powietrznej E-3 Sentry (AWACS) i dwie latające cysterny KC-135 Stratotanker.