Po obu stronach podziału politycznego toczy się debata: co zrobić z migrantami – przyjąć ich, zamknąć, odesłać do domu? Biden w pierwszych dniach swojej kadencji zgłosił do Kongresu projekt reformy imigracyjnej, ale ten spotkał się z opozycją ze strony republikanów. Ostatnio dążył do zniesienia Title 42 – przepisu wprowadzonego przez administrację Donalda Trumpa i blokującego wpuszczanie imigrantów na teren USA, czym ponownie naraził się republikanom. Mocno jest krytykowany za brak zdecydowanego działania wobec kryzysu na granicy.
W czwartek Biden ogłosił zaostrzenie kontroli na przejściach granicznych połączone z nowymi przepisami otwierającymi drogę do legalnej migracji do USA
Republikanie powtarzają, że „chęć humanitarnego podejścia do sytuacji na granicy to otwarte zaproszenie dla migrantów”. Podczas wizyty w El Paso gubernator Teksasu Greg Abbott, jeden z najgłośniejszych krytyków prezydenta, wręczył Bidenowi list, w którym pisze, że „ten chaos na granicy jest bezpośrednią konsekwencją tego, że nie egzekwuje pan przepisów imigracyjnych ustanowionych przez Kongres”.
– Nasze problemy na granicy nie pojawiły się z dnia na dzień. Nie da się też ich rozwiązać z dnia na dzień – bronił się Biden, a retorykę republikanów na temat migracji określił jako „zapalną” i apelował do ustawodawców republikańskich o zatwierdzenie reformy imigracyjnej.
Plan Bidena
W czwartek Joe Biden ogłosił zaostrzenie kontroli na przejściach granicznych połączone z nowymi przepisami otwierającymi drogę do legalnej migracji do USA. Między innymi pozwolił, aby miesięcznie 30 tys. obywateli Kuby, Nikaragui, Haiti oraz Wenezueli mogło legalnie imigrować do USA. To kraje pogrążone w kryzysach gospodarczo-politycznych, z których w ostatnich miesiącach migracja nabrała rozpędu. Z drugiej strony, opierając się na przepisach odziedziczonych po poprzedniku na urządzie prezydenta, Biden zapowiedział cofanie obywateli Kuby, Nikaragui i Haiti złapanych na próbach nielegalnego przechodzenia przez amerykańsko-meksykańską granicę. Meksyk ma przyjąć 30 tys. miesięcznie imigrantów z Kuby, Haiti, Wenezueli, którzy mają tam czekać na zatwierdzenie podań azylowych. Ci, którzy nie kwalifikują się do cofnięcia do Meksyku, będą deportowani do swoich krajów. – Proponowane przez nas przepisy wprowadzą porządek, są bezpieczne i humanitarne. Te działania nie naprawią całego systemu imigracyjnego, ale bardzo pomogą – powiedział Biden.
Nowy plan działania wobec migrantów nie spotkał się z aprobatą wśród demokratów i aktywistów. – To katastrofalny i niehumanitarny relikt z rasistowskiej agendy Trumpa – stwierdził demokratyczny senator Bob Menendez. Republikanie krytykują prezydenta, że dwa lata zwlekał z wizytą na granicy, która ich zdaniem „stoi otworem” dla nielegalnych imigrantów. Są też głosy ze strony meksykańskiej, że jego propozycje będą obciążeniem dla ich systemu. – Meksyk nie może zagwarantować bezpieczeństwa tym, którzy uciekają przed przemocą. Meksykanie sami uciekają przed przemocą w swoich społecznościach. Jak mamy innych chronić? – mówi Ana Lorena Delgadillo, dyrektor Foundation for Justice, organizacji, która wspiera migrantów w Meksyku.