„Działania te mają na celu destabilizację sytuacji na czasowo okupowanych terytoriach naszego państwa i stworzenie podstaw do oskarżania Ukrainy o ataki terrorystyczne” - poinformował w specjalnym komunikacie resort obrony.
Ukraiński MON zaapelował też do mieszkańców obwodu donieckiego o niewychodzenie z domów i unikanie korzystania z transportu publicznego.
W piątek w centrum Doniecka, kilkadziesiąt metrów od rządowego budynku samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej, wybuchł samochód. Według przekazu władz DRL eksplodowało auto należące do Denisa Sinenkowa, szefa Milicji Ludowej DRL. Nie było go wówczas w aucie i nie odniósł obrażeń.
Generał Ołeksandr Pawluk, dowódca Operacji Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy, ocenił w piątek wieczorem, że istnieje duże prawdopodobieństwo, iż separatyści dokonają zamachów terrorystycznych, w których mogą zginąć cywile, aby przypisać winę ukraińskiemu wojsku. W wideo, opublikowanym na Facebooku, zauważył, że „przez dwa dni prowokacyjny ostrzał okupantów nie przyniósł im pożądanego rezultatu”, a „żadna sztuka ukraińskiej amunicji nie spadła na infrastrukturę cywilną”. Podkreślił, że choć ostrzał sił separatystycznych pochodził z terenu m.in. osiedli mieszkaniowych, to ukraińska armia „nie strzela do cywilów”.