W czwartek przed parlamentem zebrało się jedynie kilkadziesiąt osób, protestując przeciw uwięzieniu Saakaszwilego. Ale wiec organizowała niewielka partia opozycyjna Prawo i Sprawiedliwość Tako Czarkwianiego.
Największe partie opozycyjne – w tym Zjednoczony Ruch Narodowy założony przez samego Saakaszwilego – również zapowiadają protesty przeciw jego uwięzieniu. Jednak w ciągu pięciu dni nie potrafiły zebrać 10 tys. podpisów pod petycją na stronie inicjatyw obywatelskich manifest.ge, potrzebnych do przekazania jej prezydentowi i premierowi. W dokumencie nie domagano się nawet wypuszczenia na wolność byłego prezydenta, ale jedynie powątpiewano w zdolność gruzińskich sędziów do nieulegania naciskom politycznym.
Saakaszwili od dwóch tygodni prowadzi głodówkę w więzieniu.
W kraju poszukiwany był listami gończymi od 2014 r., ale Interpol kilkakrotnie odmawiał rozesłania za nim listów międzynarodowych. Prokuratura oskarżała go o dokonanie kilku przestępstw, sądy dwukrotnie wydały zaoczne wyroki.
Sam Saakaszwili od dwóch tygodni prowadzi głodówkę w więzieniu. Administracja poinformowała, że na jego życzenie osadzono go w pojedynczej celi. Podobno Saakaszwili „kategorycznie odmówił" przebywania z dotychczasowym współwięźniem. – Nie mogę powiedzieć, jak on się czuje. Z tego, co widziałem, to wygląda zwyczajnie – powiedział dziennikarzom metropolita Achalkalaki i Kumudro, Nikołoz, który odwiedził więźnia. Dzień po jego wizycie za murami wybuchł niewielki pożar, zapaliła się więzienna kuchnia. Nie wiadomo, czy ma to jakikolwiek związek z głodówką Saakaszwilego.