Drogie gdańszczanki, drodzy gdańszczanie.
Tak właśnie zawsze zaczynał swoje wystąpienia publiczne prezydent Paweł Adamowicz. Jednak już więcej tak się do swoich ukochanych mieszkanek i ukochanych mieszkańców, swojego ukochanego miasta nie zwróci. Prezydent Paweł Adamowicz nie żyje.
Wczoraj chodził tym ulicami i kwestował dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, pozdrawiał przechodniów, a oni odwzajemniali mu swój uśmiech i byli dla tego wyjątkowego wolontariusza bardzo szczodrzy.
Ale potem, tuż przed kulminacją tej wspanialej akcji, jaką jest WOŚP, gdzie pomaga się najbardziej potrzebującym i najbardziej bezbronnym doszło do strasznego ataku. Człowiek z nożem wtargnął na scenę i spośród kilkudziesięciu osób, które tam stały, z premedytacją, świadomie wybrał prezydenta Pawła Adamowicza i trzykrotnie pchnął go nożem.
W pierwszej chwili nie wszystkie osoby, które były na scenie wiedziały co się stało. Ale wkrótce przyszła pomoc i prezydent był reanimowany - tam na miejscu. A potem przewieziony do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego. Tam zespół najlepszych lekarzy przeprowadził niezwykle skomplikowaną, wielogodzinną operację. Przetoczono prezydentowi 21 litrów krwi - ale wszystko to na próżno. Rany zostały zadane z tak wielką furią i były tak rozległe, że nie udało się Pawła Adamowicza uratować.