Andżelika Borys spotkała się z Andrzejem Poczobutem. Ujawnia szczegóły rozmowy

Andżelika Borys ujawnia szczegóły spotkania z Andrzejem Poczobutem w więzieniu. – Na moją prośbę zgodził się na opuszczenie kraju – mówi „Rzeczpospolitej” szefowa nieuznawanego przez reżim Związku Polaków na Białorusi.

Aktualizacja: 12.08.2024 06:21 Publikacja: 12.08.2024 04:30

Andrzej Poczobut od ponad trzech lat więziony na Białorusi

Andrzej Poczobut od ponad trzech lat więziony na Białorusi

Foto: materiały prasowe

Dziennikarz i jeden z liderów mniejszości polskiej na Białorusi Andrzej Poczobut od ponad trzech lat przebywa w więzieniu. Reżim Aleksandra Łukaszenki na podstawie spreparowanych zarzutów skazał go na osiem lat łagrów. Jest przetrzymywany niemalże w całkowitej izolacji. Pytanie o uwolnienie Poczobuta powróciło na czołówki polskich mediów po tym, jak doszło do wielkiej wymiany więźniów pomiędzy Rosją a Zachodem, w ramach której Polska uwolniła rosyjskiego agenta Pawła Rubcowa (znanego jako hiszpański dziennikarz Pablo Gonzalez).

Wielu wypowiadających na temat Andrzeja Poczobuta polityków przekonuje zaś, że problem uwolnienia dziennikarza wynika m.in. z tego, że nie godzi się on na opuszczenie Białorusi.

Czytaj więcej

Andrzej Poczobut zgadza się na wyjazd z Białorusi. „Wyglądał bardzo źle”

– To nieprawda – mówi „Rzeczpospolitej” Andżelika Borys, szefowa nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi (ZPB). Była jedyną osobą, która w ostatnim czasie spotykała się z Poczobutem w więzieniu w Nowopołocku.

Andrzej Poczobut w więzieniu. „Wyglądał bardzo źle, serce mi się krajało”

– Rozmawiałam z Andrzejem dwie i pół godziny. Nasza rozmowa dotyczyła sytuacji Związku Polaków. Zarówno mi, jak i Andrzejowi zależy na tym, by polskość tu przetrwała, byśmy mogli uczyć języka polskiego. Nasza Polska jest tu, nad Niemnem. Ucieszył się, że w tej trudnej sytuacji nadal to robimy. Prosiłam go o to, by rozpatrzył możliwość wyjazdu z kraju, jeżeli taka możliwość będzie. Powiedział mi tak: jeżeli uważasz, że tak trzeba postąpić, to tak zrobię. Na moją prośbę zgodził się na opuszczenie kraju. Życie mojego kolegi jest dla mnie najważniejsze – mówi „Rzeczpospolitej” Borys.

Wyjaśnia, że wcześniej napisała list do Aleksandra Łukaszenki z prośbą o umożliwienie takiego spotkania z Andrzejem Poczobutem. Dyktator się zgodził, do spotkania doszło w kwietniu.

Czytaj więcej

Rusłan Szoszyn: Wystarczy demagogii. Pora wyciągnąć Poczobuta z łagru

– Wyglądał bardzo źle. Serce mi się krajało. Psychicznie się trzyma, ale fizycznie wyglądał bardzo kiepsko. Mocno schudł, nie poznałabym go. Przy nim się jeszcze trzymałam, ale gdy wyszłam z więzienia, po prostu się popłakałam – dodaje Andżelika Borys. Jak mówi, podczas tej wizyty strażnicy więzienni zgodzili się na przekazanie Poczobutowi leków. Ale o to też musiała poprosić Łukaszenkę, pisząc do niego list.

Andżelika Borys rok spędziła w więzieniu. Dzisiaj uczy języka polskiego

Szefowa ZPB rok spędziła w więzieniu. Uwolniono ją w marcu 2022 roku, wtedy z prośbą o ułaskawienie do Łukaszenki zwróciła się jej mama. Od tamtej pory Andżelika Borys kontynuuje na Białorusi działalność polonijną i prowadzi naukę języka polskiego. Dotychczas o swoim kwietniowym spotkaniu z Andrzejem Poczobutem w więzieniu nie rozmawiała z dziennikarzami.

– Udałam się natychmiast do Warszawy i przekazałem te informacje prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Prosiłam o podjęcie rozmów w sprawie uwolnienia Poczobuta – mówi Borys. Krótką informację o takim spotkaniu kancelaria prezydenta zamieściła 15 kwietnia.

– Dzisiaj dla nas najważniejsze jest to, by Andrzej Poczobut był wolny i zdrowy. Reszta jest drugorzędna – mówi szefowa ZPB.

Borys przyznaje, że zdecydowała się na ujawnienie tych informacji w odpowiedzi na stawianą przez wielu komentatorów tezę, że dziennikarz „nie chce opuszczać Białorusi”. I przypomina, że wiosną 2021 roku, gdy za pośrednictwem Kazachstanu uwolniono trzy działaczki mniejszości polskiej (od tamtej pory mieszkają w Polsce), ona, będąc jeszcze w więzieniu wraz z Poczobutem, nie zgodziła się na opuszczenie kraju.

Od tamtych wydarzeń minęły jednak ponad trzy lata.

Żona więzionego dziennikarza Oksana Poczobut również przekonuje, że nieprawdą jest to, że Andrzej nie zgadza się na uwolnienie pod warunkiem opuszczenia Białorusi.

– To brednie, mój mąż przebywa w całkowitej izolacji i nie ma możliwości się wypowiedzieć – komentowała na swoim profilu na Facebooku. 

Zdjęcie Poczobuta w głównej propagandowej telewizji

Temat Poczobuta poruszono w piątek wieczorem w programie „Klub Redaktorów” transmitowanym w głównej telewizji propagandowej Biełaruś 1. W trakcie programu naczelni propagandyści dyktatora omawiali m.in. wielką wymianę więźniów pomiędzy Rosją a Zachodem. Jeden z uczestników dyskusji Juryj Waskrasienski nagle wyciągnął wydrukowane zdjęcie Andrzeja Poczobuta i oznajmił, że dyktator „w ramach gestu dobrej woli” podczas tej wymiany rzekomo chciał przekazać Andrzeja Poczobuta Polsce, ale „rząd w Warszawie” odmówił.

Czytaj więcej

Propaganda Łukaszenki: chcieliśmy oddać Polsce Poczobuta. Siemoniak: to absolutna nieprawda

Podczas wyborów prezydenckich 2020 roku Waskrasienski działał w opozycyjnym sztabie rywala Łukaszenki Wiktara Babaryki (skazanego później na 14 lat łagrów). Trafił za kraty i znalazł się wśród czołowych więźniów politycznych, do których w październiku 2020 roku do więzienia przyszedł dyktator. Ze wszystkich tam obecnych był jedynym, który przeszedł na stronę reżimu. Od tamtej pory pracuje dla dyktatora i jest częstym gościem propagandowych mediów. Jego wizyta na Forum Ekonomicznym w Karpaczu w 2021 roku wywołała duże kontrowersje w Polsce.

Na pytanie „Rzeczpospolitej”, czy Łukaszenko w obecnej chwili jest gotów uwolnić Andrzeja Poczobuta w ramach „gestu dobrej woli”, Waskrasienski nie odpowiedział. – Muszę to ustalić – odparł w sobotę. Do dziś nie doczekaliśmy odpowiedzi.

Szef MSWiA: Łukaszenko nic takiego nie proponował

– To absolutnie nieprawda. Podczas wymiany rosyjsko-amerykańskiej w ogóle nie proponowano ze strony rosyjskiej uwzględnienia pana Andrzeja Poczobuta. Oczywiście Amerykanie od dawna wiedzą, na kim nam zależy, w tym również na Poczobucie – mówi „Rzeczpospolitej” Tomasz Siemoniak, szef MSWiA, koordynator służb specjalnych.

– Od miesięcy na wszelkie sposoby nalegamy, prosimy i naciskamy w sprawie uwolnienia Andrzeja Poczobuta. Nigdy strona białoruska tego nie zaproponowała w żadnej formie, ani bezpośrednio, ani w ramach wielkich wymian międzynarodowych i bilateralnych – opowiada.

Nie wyklucza, że w ten sposób propaganda białoruska próbuje podsycić polsko-polską dyskusję, która ostatnio rozpętała się po wymianie więźniów pomiędzy Rosją a Zachodem.

Czytaj więcej

Andrzej Poczobut. Ofiara dla większej sprawy

– Białoruska strona widocznie chce grać tą sprawą, bo zobaczyli, że temat Andrzeja Poczobuta jest cynicznie wykorzystywany przez polityków opozycji do atakowania rządu – uważa Siemoniak. – Gdyby Łukaszenko coś takiego zaproponował, to nie mielibyśmy powodów, by takiej propozycji nie przyjąć. Ale nic takiego nie proponował – dodaje.

Minister Przypomina, że jeszcze kilka dni temu szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski mówił, że otwarcie przejść na granicy z Białorusią zależy od uwolnienia Andrzeja Poczobuta.

W sprawie rozpowszechnianych przez białoruską propagandę informacji „Rzeczpospolita” bezskutecznie próbowała uzyskać informacje w MSZ (rzecznik jest na urlopie), nie udało się też skontaktować z dwoma wiceministrami resortu. Nie odpowiedziało też Biuro Bezpieczeństwa Narodowego prezydenta Andrzeja Dudy, który również jest zaangażowany w sprawę uwolnienia Andrzeja Poczobuta.

Dziennikarz i jeden z liderów mniejszości polskiej na Białorusi Andrzej Poczobut od ponad trzech lat przebywa w więzieniu. Reżim Aleksandra Łukaszenki na podstawie spreparowanych zarzutów skazał go na osiem lat łagrów. Jest przetrzymywany niemalże w całkowitej izolacji. Pytanie o uwolnienie Poczobuta powróciło na czołówki polskich mediów po tym, jak doszło do wielkiej wymiany więźniów pomiędzy Rosją a Zachodem, w ramach której Polska uwolniła rosyjskiego agenta Pawła Rubcowa (znanego jako hiszpański dziennikarz Pablo Gonzalez).

Pozostało 93% artykułu
Społeczeństwo
Facebook i TikTok dozwolone od lat 16? Ustawa jest już w australijskim parlamencie
Społeczeństwo
Rosji brakuje pieniędzy na wojnę. Ale noworoczne imprezy będą huczne
Społeczeństwo
Samolot trafiony pociskiem. Ewakuowano pasażerów
Społeczeństwo
Agenci z Białorusi są w Polsce. Pokazujemy, jak działa wywiad Aleksandra Łukaszenki
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Społeczeństwo
Ujawniamy, jak Aleksander Łukaszenko umieścił agentów w Polsce