Rosji brakuje pieniędzy na wojnę. Ale noworoczne imprezy będą huczne

Wojna Rosji z Ukrainą trwa już trzeci rok. Kreml szuka pieniędzy i planuje wydać 40 proc. budżetu na potrzeby armii. Tymczasem kraj w tym roku pobije przedpandemiczny rekord ilości zorganizowanych imprez sylwestrowych.

Publikacja: 18.11.2024 04:29

Przemówienie Putina jest nieodzownym elementem sylwestrowych szaleństw w Rosji

Przemówienie Putina jest nieodzownym elementem sylwestrowych szaleństw w Rosji

Foto: PAP/EPA

Rosyjski wieszcz Aleksander Puszkin w pierwszej połowie XIX wieku napisał tzw. małą tragedię „Uczta podczas dżumy” (była adaptacją dramatu szkockiego poety Johna Wilsona). Nawiązywała do panującej wówczas w Rosji (i całej Europie) epidemii cholery, która nie zakłóciła obyczajów ówczesnej szlachty – alkohol, pieśni, radosne zabawy. Rosja dzisiaj przeżywa swoją największą „dżumę” od czasów II wojny światowej. Setki tysięcy poległych i rannych – to bilans niemal trzech lat agresji Putina nad Dnieprem. Mimo to wielu Rosjan jak gdyby nigdy nic szykuje się do największej imprezy w roku.

Wojna wywindowała ceny. Ile kosztuje impreza noworoczna w Moskwie?

W Moskwie, Petersburgu i innych większych rosyjskich miastach niełatwo już znaleźć restaurację, hotel czy salę bankietową, w których można byłoby zorganizować imprezę sylwestrową. Wiele rosyjskich firm zaczęło się przygotowywać do wielkiej zabawy jeszcze latem. Rosyjski dziennik „Kommiersant” podawał ostatnio, że liczba noworocznych imprez zorganizowanych przez tamtejsze firmy dla pracowników w tym roku pobije przedpandemiczne rekordy (o 20 proc. więcej niż w 2019 roku).

Czytaj więcej

Ukraiński politolog: Trump zainicjuje negocjacje. Będą trudne i długie

W rosyjskich korporacjach lawinowo rosną też wydatki na tego typu zabawy. Ceny podobnych imprez w tym roku zdrożały w zależności od regionu o 15–30 proc., ale to nie odstrasza niektórych rosyjskich pracodawców, by zorganizować przednoworoczną imprezę w Moskwie, najdroższym rosyjskim mieście. Ci z kolei, którzy udadzą się 31 grudnia do stołecznych klubów czy restauracji na własną rękę, będą musieli się liczyć z kosztem często zaczynającym się od 25 tys. rubli (równowartość około 1000 zł). To ogromne pieniądze dla wielu mieszkańców kraju, w którym średnia pensja w ubiegłym roku wyniosła nieco ponad 70 tys. rubli (równowartość 3 tys. zł).

Rosja. Lekarzom ucinają pensje, nauczycieli pozbawiają premii

Lekarzom w petersburskim 106. szpitalu ucięto wynagrodzenia (niektórym nawet dwukrotnie) i wstrzymano wypłatę wszystkich premii. Lokalne media podają, że przeprowadzone niedawno zebranie personelu szpitala z dyrekcją nie pomogło. Powód? Państwo potrzebuje pieniędzy na prowadzenie „specjalnej operacji wojskowej” (jak oficjalnie nazywany jest najazd na Ukrainę). Część lekarzy odchodzi, inni liczą na poprawę sytuacji po Nowym Roku.

Czytaj więcej

Jaszyn: Dymisja Putina? Do rozmów o zmianie władzy w Rosji usiadłbym nawet z diabłem

Nauczyciele w obwodzie irkuckim zostali poinformowani (pisze o tym niezależny portal Ważnyje Istorii), że tym razem otrzymają tylko część corocznych premii. Chodzi o tak zwane wypłaty stymulujące dla nauczycieli, które w Rosji sięgały 40 tys. rubli (ok. 1,6 tys. zł). – Powiedzieli, że brakuje pieniędzy na specjalną operację wojskową – relacjonowała jedna z nauczycielek. Zmniejszone premie otrzymają też pracownicy przedszkoli w tym obwodzie. Rosyjskie władze zaprzeczają, ale skala problemu jest znacznie większa, bo w rosyjskich niezależnych mediach roi się od podobnych historii.

Kreml szuka pieniędzy na wojnę 

Rosyjski rząd z kolei przygotowuje się do zwolnienia 10 proc. pracowników administracji państwowej. W Moskwie oficjalnie tłumaczą, że chodzi o rozpoczętą kilka lat temu reformę oraz „postępującą cyfryzację”. Obiecują też, że pozostali pracownicy (np. urzędów) otrzymają podwyżki. Wiele wskazuje jednak na to, że władze po prostu szukają pieniędzy na wojnę, która pochłonie 40 proc. wszystkich wydatków przyszłorocznego budżetu Rosji.

Czytaj więcej

Szefowa Banku Rosji pod presją. Ma dodrukować ruble

Ekonomiści zaś szacują, że jeżeli cena ropy zmaleje, już w przyszłym roku mogą zakończyć się środki w Funduszu Narodowego Dobrobytu, który miał być „poduszką bezpieczeństwa” dla Rosji. Z kolei rosyjski ekonomista Aleksiej Zubiec (stoi na czele rządowego Instytutu Badań Socjalno-Ekonomicznych) nie wykluczył ostatnio, że gdyby Rosjanie nagle ruszyli po swoje oszczędności w bankach, to rząd mógłby zdecydować się na zamrożenie tych pieniędzy, by nie dopuścić wzrostu inflacji.

Rosyjski wieszcz Aleksander Puszkin w pierwszej połowie XIX wieku napisał tzw. małą tragedię „Uczta podczas dżumy” (była adaptacją dramatu szkockiego poety Johna Wilsona). Nawiązywała do panującej wówczas w Rosji (i całej Europie) epidemii cholery, która nie zakłóciła obyczajów ówczesnej szlachty – alkohol, pieśni, radosne zabawy. Rosja dzisiaj przeżywa swoją największą „dżumę” od czasów II wojny światowej. Setki tysięcy poległych i rannych – to bilans niemal trzech lat agresji Putina nad Dnieprem. Mimo to wielu Rosjan jak gdyby nigdy nic szykuje się do największej imprezy w roku.

Pozostało 87% artykułu
Społeczeństwo
Facebook i TikTok dozwolone od lat 16? Ustawa jest już w australijskim parlamencie
Społeczeństwo
Samolot trafiony pociskiem. Ewakuowano pasażerów
Społeczeństwo
Agenci z Białorusi są w Polsce. Pokazujemy, jak działa wywiad Aleksandra Łukaszenki
Społeczeństwo
Ujawniamy, jak Aleksander Łukaszenko umieścił agentów w Polsce
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Społeczeństwo
Po wygranej Trumpa Amerykanie chcą opuszczać USA. Szukają stabilnych rządów, niższych kosztów życia, lepszej opieki medycznej