Badanie zostało przeprowadzone przez Instytut Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk na 2 tys. dorosłych Polaków. Socjologowie zapytali o najważniejsze obszary życia społecznego, m.in. o politykę. Okazało się, że na wsi nie interesuje się nią aż 59 proc. Jedynie 4 proc. mieszkańców wsi czuje swój duży wpływ w tej dziedzinie. Szansę zabrania głosu w kwestiach politycznych widzi wyłącznie 6 proc. osób. Zainteresowanie życiem politycznym jest tak nikłe, że aż 57 proc. respondentów nie było w stanie wskazać partii politycznej, z którą sympatyzowało.
— Widzimy wzrastający w Polsce trend zainteresowania, aktywności i udziału w życiu publicznym. I to idzie razem z malejącym poczuciem wpływu na politykę i życie publiczne, co razem wygląda na reakcję racjonalnego społeczeństwa, bo im więcej ludzie się dowiadują, tym bardziej są przekonani, że nie mają wpływu. Ale równoczesny wzrost zainteresowania polityką oraz poczucie braku wpływu stwarzają duże ryzyko frustracji i niezadowolenia społecznego. Politycy powinni bardzo poważnie brać to pod uwagę — akcentuje prof. Andrzej Rychard dyrektor Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk.
77 proc. mieszkańców wsi nie ma nic przeciwko osiedlaniu się w Polsce cudzoziemców, którzy należą do tej samej, co Polacy, rasy i grupy etnicznej.
Brak zainteresowania polityką na wsi ma szczególne znaczenie w związku z projektowanymi zmianami w prawie wyborczym zwiększającymi liczbę punków wyborczych na prowincji. Podejrzewa się, że to przysporzy głównie Prawu i Sprawiedliwości. Wyniki sondażu pokazują jednak, że nie jest to wszystko tak oczywiste.
Z drugiej strony bardzo podobne podejście do polityki mają zarówno osoby z małych jak i dużych miejscowości. W dużych miastach zaledwie 3 proc. ludzi czuje swój istotny wpływ na rządzących (na wsi – jak wskazano wyżej - 4 proc.).