W ciągu trzech tygodni od ogłoszenia w Rosji mobilizacji dla rezerwistów do Polski wjechało blisko 7,5 tys. rosyjskich obywateli – nie wiadomo, ilu z nich uciekło przed wcieleniem do armii. Co ciekawe, wyjechało z naszego kraju blisko 2 tys. więcej, bo 9,3 tys. Rosjan – informuje „Rzeczpospolitą” Komenda Główna Straży Granicznej.
Choć Polska praktycznie nie wydaje od marca wiz turystycznych dla Rosjan, a miesiąc temu zaostrzyła dla nich przepisy wjazdowe (nie mogą już wjechać w celach gospodarczych, sportowych, turystycznych czy kulturalnych), jednak to nie oznacza, że rosyjscy obywatele nie przekraczają naszych granic. Jak wyjaśnia por. Anna Michalska, rzeczniczka komendanta głównego Straży Granicznej, 4470 obywateli Rosji miało zezwolenie na pobyt na terytorium UE, 1201 – wizy krajowe typu D (np. w celu pracy) i 1324 miało wizę typu C – wizy Schengen, który może wydać każdy kraj UE.
Czytaj więcej
Nie tylko 9 tys. żołnierzy, ale także kilkaset pojazdów wojskowych przyjedzie z Rosji na Białoruś w ramach tworzenia rosyjsko-białoruskiego regionalnego zgrupowania wojsk - podał resort obrony Białorusi.
– Nie obserwujemy wzrostu wniosków o ochronę międzynarodową składanych przez Rosjan – podkreśla Michalska. Tymczasem Czechy od 25 października wprowadzają całkowity zakaz wjazdu obywateli Rosji na swoje terytorium, niezależnie od tego, jaki rodzaj wiz posiadają i przez kogo wydany.
Emocje i strach
Ogłoszenie mobilizacji w Rosji dla co najmniej 300 tys. rezerwistów spowodowało, że tysiące mężczyzn uciekło z kraju. W ciągu pierwszych dni na przejściach granicznych z Kazachstanem, Armenią i Gruzją w kolejce trzeba było czekać nawet 24 godziny. Tysiące osób szturmowało także granice z Finlandią, znaczna część uciekała przez Turcję, a stamtąd do Europy.