Odprawa przysługująca zwalnianym funkcjonariuszom ma nietypowy charakter, zwłaszcza gdy porówna się ją z odprawami wypłacanymi zatrudnianym na podstawie umowy o pracę. Jedyną przesłanką jej otrzymania jest bowiem rozwiązanie stosunku służbowego. W przeciwieństwie do odpraw pracowniczych, które przysługują tylko odchodzącym na emeryturę lub rentę albo zwalnianym z przyczyn leżących po stronie pracodawcy, tu nie jest ważny ani powód zwolnienia, ani strona je inicjująca.
Możliwe, że takie – jak podnoszą niektórzy – zbytnie uprzywilejowane funkcjonariuszy leży u podstaw niektórych kontrowersyjnych orzeczeń sądowych, które przez swoją wykładnię starają się choć trochę zracjonalizować wolę ustawodawcy. Ale czy taka jest rola sądów administracyjnych?
Nieważna podstawa zwolnienia
Policjant zwalniany ze służby ma prawo do odprawy praktycznie w każdej sytuacji. Nawet jeśli sam się zwalnia, bo znalazł dużo lepszą pracę, może dostać na odchodne kilka pensji. Odprawa przysługuje także, choć w niższej wysokości (50 proc.), w przypadku zwolnienia policjanta na podstawie art. 41 ust. 1 pkt 3 ustawy o policji (dalej uop), czyli w razie wymierzenia mu kary dyscyplinarnej wydalenia ze służby, art. 41 ust. 1 pkt 4a uop (wymierzenia przez sąd prawomocnym orzeczeniem środka karnego w postaci zakazu wykonywania zawodu policjanta) czy art. 41 ust. 2 pkt 8 uop (popełnienia czynu o znamionach przestępstwa albo przestępstwa skarbowego, jeżeli popełnienie czynu jest oczywiste i uniemożliwia jego pozostanie w służbie).
Prawo policjanta do odprawy w ogóle ogranicza tylko jeden przepis. Chodzi tu o art. 118 uop, który stanowi, że odprawa nie przysługuje funkcjonariuszowi, który bezpośrednio po zwolnieniu ze służby został przyjęty do zawodowej służby wojskowej lub do innej służby, w której przysługuje prawo do takich świadczeń. Co to oznacza w praktyce?
Bezpośrednio, czyli bez zbędnej zwłoki
Użyte w powyższym przepisie słowo „bezpośrednio" nie zostało bliżej przez ustawodawcę sprecyzowane, co oznacza, że pozostawił on organom administracji ocenę, czy dany stan faktyczny pozwala na uznanie, że doszło do spełnienia przesłanek tego przepisu. Jak wskazał NSA w uzasadnieniu wyroku z 24 marca 2010 r. (I OSK 540/10), bezpośrednio to „w chwili następującej po czymś lub poprzedzającej coś, krótko przed kimś lub po kimś".