Do tej pory na takim zgromadzeniu wymagana była w mniej rygorystycznej drugiej turze obecność minimum 3/5 sędziów, czyli w tej chwili 61. Ta poprzeczka została obniżona do 32. Ma to takie znaczenie, że starych sędziów jest w SN 64 i mogliby zablokować zgromadzenie oraz wybór. Po ostatniej zmianie 37 nowych sędziów ma możliwość (przy trzecim podejściu) wyboru kandydata lub kandydatów (chyba że bardzo się podzielą) z nowych sędziów.
Z kolei uszczegółowiony „kalendarz" wyborczy – a pierwsza prezes prof. Małgorzata Gersdorf zwołała już na 17 marca pierwsze zgromadzenie wyborcze – każe wybrać kandydatów jeszcze w drugiej połowie marca. Gdyby się to nie udało, prezydent wskaże sędziego do pełnienia obowiązków pierwszego prezesa SN i przeprowadzenia w ciągu tygodnia wyboru kandydatów. Wtedy też wystarczy udział 32 sędziów.
Pierwszy prezes SN ma zaś duży wpływ na organizację pracy SN i rozstrzyganie rozbieżności i sporów w orzecznictwie, zwłaszcza wobec mocnego antagonizmu między trzema starymi a dwiema nowymi Izbami SN.
Kolejny ważny segment zmian dotyczy statusu sędziów powoływanych na wniosek nowej KRS, wybranej nie przez samorząd sędziowski, ale przez większość sejmową. Do tej procedury zastrzeżenia zgłosił w listopadowym wyroku TSUE.
Ostatnią wykładnię tego wyroku uchwaliły na wspólnym posiedzeniu trzy stare izby SN 23 stycznia. Mówi, że udział w składzie orzekającym sędziego wybranego według nowych zasad oznacza, że sąd był nienależycie obsadzony, co może, ale nie musi, oznaczać unieważnienie wyroku.
Uchwała spotkała się z ostrą krytyką strony rządowej, wskazującej, że SN przekroczył swoje kompetencje, a marszałek Sejmu zainicjowała spór w tej sprawie przed TK. Tymczasem nowa ustawa stanowi, że wszelkie wnioski dotyczące zarzutu braku niezależności sądu lub braku niezawisłości sędziego mają trafiać do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN (złożonej z nowych sędziów) i nie będą wstrzymywać postępowania. A przy podejmowaniu uchwały w tych kwestiach Izba ta nie będzie związana uchwałą innego składu SN, choćby uzyskała moc zasady prawnej. Wygląda więc na to, że mogłaby jeśli nie uchylić, to inaczej określić wdrażanie wyroku Luksemburga.