To przypadek rozpatrywany w trakcie jednej z ostatnich spraw przed Sądem Najwyższym. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu odrzucił skargę kasacyjną powódki od wyroku tego sądu w sprawie o zapłatę wskazując, że skarga nie jest pełna, a tych wad nie można już usunąć.
Skarga kasacyjna jest bardziej sformalizowana, ale z tego typu rygoryzmem trzeba też liczyć się przy apelacji.
Pracownik się pomylił, surowy skutek dla kancelarii i jej klienta
Pełnomocnik powódki (z urzędu) złożył wniosek o przywrócenie terminu do wniesienia skargi wraz z właściwą skargą. W uzasadnieniu wskazał, że to na skutek omyłki pracownika jego kancelarii doszło do przesłania do sądu niekompletnej skargi. Do wniosku dołączył oświadczenie tego pracownika, który potwierdził te okoliczności.
Sąd Apelacyjny oddalił ten wniosek i odrzucił skargę wskazując, że zgodnie z utrwalonym orzecznictwem za winę pracownika kancelarii odpowiada pełnomocnik, a ewentualne zaniedbania osób wykonujących różne czynności techniczne w kancelarii nie mogą stanowić podstawy do przywrócenia terminu. O ile w przypadku braków formalnych apelacji sąd winien wszcząć procedurę naprawczą, to skarga kasacyjna podlega odrzuceniu.
W zażaleniu do SN powódka zarzuciła SA dowolne uznanie, że wskazane przez pełnomocnika okoliczności nie mogą być podstawą przyjęcia, że złożenie w terminie tylko pierwszej strony skargi kasacyjnej nastąpiło bez winy pełnomocnika.