Można się tego rozszerzenia spodziewać już wskutek presji zapowiadanej uchwały Sejmu w sprawie TK, a później w przypadku ewentualnej zmiany konstytucji, na co się szybko jednak nie zanosi, podobnie jak na zmiany w samym TK.
Pole dla rozproszonej kontroli konstytucyjnej
Pierwszym etapem ma być uchwała Sejmu, która ma stwierdzać, że Mariusz Muszyński, Justyn Piskorski i Jarosław Wyrembak nie są sędziami TK, a Julia Przyłębska nie jest uprawniona do pełnienia funkcji jego prezesa, tym samym szereg orzeczeń Trybunału jest dotkniętych wadą prawną. Ale ich uchylenie wymagałoby ustawy, a więc także podpisu prezydenta. Nikt nie będzie też sędziów wyprowadzał z TK ze stanowisk przy pomocy policji – zapewniano.
Czytaj więcej
Uchwała Sejmu, dwie ustawy i zmiana konstytucji to plan rządu na reformę Trybunału Konstytucyjnego.
Będzie więc pole dla rozproszonej kontroli konstytucyjnej.
Przypomnijmy, że określenie to zrobiło karierę w pierwszych latach sporu o sądy za rządów PiS, kiedy środowiska prawnicze przeciwne pisowskim zmianom upatrywały w nim narzędzie przeciwdziałania orzecznictwu nowego TK czy jego niesprawności. Owa rozproszona kontrola była widoczna w szeregu wyroków sądów, niekoniecznie z elementem politycznym.