- Słyszę, że I prezes SN wydała zarządzenie "Polityka przeciwdziałania mobbingowi i dyskryminacji w SN", które dotyczy wszystkich pracowników SN w tym sędziów SN i sędziów delegowanych do SN. Dlaczego teraz?
- Przeciwdziałanie mobbingowi i dyskryminacji należy do podstawowych obowiązków pracodawcy. Małgorzata Manowska już w trakcie Zgromadzenia Ogólnego, gdy prezentowała swoją kandydaturę na PPSN podkreślała, że Sąd Najwyższy jest miejscem pracy nie tylko sędziów i że zamierza więcej uwagi poświęcić warunkom, w jakich pracują wszystkie osoby w nim zatrudnione. Dziś te zapowiedzi są realizowane, między innymi poprzez wydanie tego zarządzenia, ale nie tylko. Udało się pierwszej prezes pozyskać środki na podwyżki dla pracowników SN, którzy zarabiali do tej pory gorzej niż osoby zatrudnione w sądach powszechnych, a wynagrodzenie niektórych grup zawodowych w SN trudno było uznać za godne, raczej można by je było określić jako „głodowe". Okazało się też, że istnieją rażące dysproporcje w wysokości zarobków osób wykonujących tę samą pracę (niekiedy sięgające 2000 zł). Generalnie w SN trudno było zidentyfikować jakąkolwiek politykę kadrowo-płacową. Sytuacja pracownicza wymagała zatem kompleksowego uporządkowania i to się dzieje, zaś wspomniane przez pana zarządzenie jest tylko jednym z jego elementów.
Czytaj także: Dwóch sędziów przeszło z nowej do starej izby SN - decyzja I Prezes
- To wszystko brzmi trochę dziwnie, zważywszy, że poprzednia pierwsza prezes SN była specjalistą z zakresu prawa pracy.
- Ja nie wiem, czy poprzednia pierwsza prezes miała świadomość tej sytuacji, gdyż mogła nie być informowana o pewnych problemach. Nie będę więc tego komentować. Fakt faktem, że do tej pory w Sądzie Najwyższym nie było instrukcji antymobbingowej, podobnie jak rady pracowniczej, aplikacji urzędniczej i kilku innych rozwiązań wymaganych przepisami ustaw.