Różne pensje i mobbing w SN. Prezes Manowska uruchamia kontrolę

Okazało się, że są rażące dysproporcje w wysokości zarobków osób wykonujących tę samą pracę w Sądzie Najwyższym, niekiedy sięgające 2000 zł - musieliśmy zareagować - mówi Aleksander Stępkowski sędzia i rzecznik SN.

Aktualizacja: 30.11.2020 12:55 Publikacja: 30.11.2020 12:22

Różne pensje i mobbing w SN. Prezes Manowska uruchamia kontrolę

Foto: AdobeStock

- Słyszę, że I prezes SN wydała zarządzenie "Polityka przeciwdziałania mobbingowi i dyskryminacji w SN", które dotyczy wszystkich pracowników SN w tym sędziów SN i sędziów delegowanych do SN. Dlaczego teraz?

- Przeciwdziałanie mobbingowi i dyskryminacji należy do podstawowych obowiązków pracodawcy. Małgorzata Manowska już w trakcie Zgromadzenia Ogólnego, gdy prezentowała swoją kandydaturę na PPSN podkreślała, że Sąd Najwyższy jest miejscem pracy nie tylko sędziów i że zamierza więcej uwagi poświęcić warunkom, w jakich pracują wszystkie osoby w nim zatrudnione. Dziś te zapowiedzi są realizowane, między innymi poprzez wydanie tego zarządzenia, ale nie tylko. Udało się pierwszej prezes pozyskać środki na podwyżki dla pracowników SN, którzy zarabiali do tej pory gorzej niż osoby zatrudnione w sądach powszechnych, a wynagrodzenie niektórych grup zawodowych w SN trudno było uznać za godne, raczej można by je było określić jako „głodowe". Okazało się też, że istnieją rażące dysproporcje w wysokości zarobków osób wykonujących tę samą pracę (niekiedy sięgające 2000 zł). Generalnie w SN trudno było zidentyfikować jakąkolwiek politykę kadrowo-płacową. Sytuacja pracownicza wymagała zatem kompleksowego uporządkowania i to się dzieje, zaś wspomniane przez pana zarządzenie jest tylko jednym z jego elementów.

Czytaj także: Dwóch sędziów przeszło z nowej do starej izby SN - decyzja I Prezes

- To wszystko brzmi trochę dziwnie, zważywszy, że poprzednia pierwsza prezes SN była specjalistą z zakresu prawa pracy.

- Ja nie wiem, czy poprzednia pierwsza prezes miała świadomość tej sytuacji, gdyż mogła nie być informowana o pewnych problemach. Nie będę więc tego komentować. Fakt faktem, że do tej pory w Sądzie Najwyższym nie było instrukcji antymobbingowej, podobnie jak rady pracowniczej, aplikacji urzędniczej i kilku innych rozwiązań wymaganych przepisami ustaw.

- Ale na czym miałby polegać mobbing sędziego, skoro status sędziów, ich zadania wynikają z ustawy. Na niepodawaniu ręki przez prezesa Izby, zresztą nie wiem czy są takie przypadki, czy tolerowaniu takich zachowań u niektórych starych sędziów?

- Status sędziego jako pracownika jest nader złożony, bowiem w istotnej mierze jest kształtowany bezpośrednio przez Konstytucję i akty na jej podstawie wydane, co nie wyklucza stosowania również w pewnym zakresie Kodeksu pracy. Dlatego też zarządzenie jedynie odpowiednio stosuje się do sędziów, gdyż sędziowie również mogą podlegać uporczywym i długotrwałym działaniom powodującym ich poniżanie, izolowanie lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników.

- Jak rozumiem są powody, że kierownictwo SN sięga teraz po to przecież nie nowe narzędzie. Na co liczy?

- Zasadniczym powodem wydania zarządzenia był fakt, że tego typu procedury antymobbingowej do tej pory nie funkcjonowały w SN, a powinny. Celem tej procedury jest niedopuszczanie do mobbingu lub dyskryminacji pracowników – to dość oczywiste. Nie jest jednak wykluczone, że skorzystają z niej również sędziowie.

- Nie możemy zapominać, że pewien dystans, nazwany czasem bojkotem np. Izby Dyscyplinarnej bierze się z powodu np. zabezpieczenia tymczasowego TSUE czy uchwały trzech starych Izb, odmawiającej pełnych praw nowym izbom. Czy jednak taka komisja może coś zmienić?

- Oczywiście w zarządzeniu mowa jest o traktowaniu pracownika a nie o aktach władzy jurysdykcyjnej, o jakich pan wspomniał. Choć oczywiście styczniowa uchwała połączonych Izb SN miała charakter wykluczający izolujący i dyskryminacyjny. Wszak duża grupa sędziów, działając pod przewodnictwem pierwszego prezesa w dość osobliwym trybie, wyłączywszy z nieznanych powodów część sędziów, podjęła uchwałę, której treść w znacznej mierze sprowadzała się do stwierdzenia, że tylko oni sami mogą orzekać w Sądzie Najwyższym, a reszta sędziów, których wykluczono od udziału w podejmowaniu tej uchwały, nie może sprawować urzędu powierzonego im przez prezydenta na podstawie konstytucji. Na szczęście Trybunał Konstytucyjny pozbawił tę uchwałę waloru normatywnego i nie może ona określać sposobu stosowania prawa w SN. Jednak jest to zagadnienie inne niż procedura antymobbingowa, która obowiązuje i dotyczy spraw pracowniczych.

- Kiedy będą wybory Komisji i czy to tylko zamysł I prezes, czy cieszy się szerszym poparciem?

- Wydaje mi się, że działalność pierwszej prezes w ogóle cieszy się poparciem pracowników, chociaż na efekty tych działań trzeba jeszcze poczekać. Treść zrządzenia była konsultowana i z całą pewnością uwzględnia zgłoszone uwagi. Wszczęta już została procedura wyboru Komisji, do czego dojdzie w najbliższym czasie.

- Słyszę, że I prezes SN wydała zarządzenie "Polityka przeciwdziałania mobbingowi i dyskryminacji w SN", które dotyczy wszystkich pracowników SN w tym sędziów SN i sędziów delegowanych do SN. Dlaczego teraz?

- Przeciwdziałanie mobbingowi i dyskryminacji należy do podstawowych obowiązków pracodawcy. Małgorzata Manowska już w trakcie Zgromadzenia Ogólnego, gdy prezentowała swoją kandydaturę na PPSN podkreślała, że Sąd Najwyższy jest miejscem pracy nie tylko sędziów i że zamierza więcej uwagi poświęcić warunkom, w jakich pracują wszystkie osoby w nim zatrudnione. Dziś te zapowiedzi są realizowane, między innymi poprzez wydanie tego zarządzenia, ale nie tylko. Udało się pierwszej prezes pozyskać środki na podwyżki dla pracowników SN, którzy zarabiali do tej pory gorzej niż osoby zatrudnione w sądach powszechnych, a wynagrodzenie niektórych grup zawodowych w SN trudno było uznać za godne, raczej można by je było określić jako „głodowe". Okazało się też, że istnieją rażące dysproporcje w wysokości zarobków osób wykonujących tę samą pracę (niekiedy sięgające 2000 zł). Generalnie w SN trudno było zidentyfikować jakąkolwiek politykę kadrowo-płacową. Sytuacja pracownicza wymagała zatem kompleksowego uporządkowania i to się dzieje, zaś wspomniane przez pana zarządzenie jest tylko jednym z jego elementów.

Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Rząd zmniejsza liczbę więźniów. Będzie 20 tys. wakatów w celach