Wnioski o wyłączenie sędziego, także sporządzane przez samych sędziów, w ostatnich latach stały się częstsze, choć takie prawo od dawna przewidują kodeksy, w szczególności kodeks postępowania cywilnego.
Jego art. 49 stanowi, że niezależnie od przyczyn wyłączenia sędziego z mocy ustawy, gdy np. miałby rozpatrywać sprawę bliskiego krewnego albo wcześniej wydawał wyrok w sądzie niższej instancji, którą teraz ma kontrolować, natomiast art. 48 k.p.c. stanowi, że sąd wyłącza sędziego na jego żądanie lub na wniosek strony. Sąd robi tak, jeżeli mogłaby powstać uzasadniona wątpliwość co do bezstronności sędziego w danej sprawie.
Takie wnioski od strony albo też od samych sędziów są składane nieraz niejako na wszelki wypadek, aby nie można było sędziemu zarzucić stronniczości.
W tym trybie sędzia wyznaczony w warszawskim sądzie do sprawy gospodarczej między dwiema spółkami wniósł o wyłączenie go ze sprawy. Uzasadnił to relacjami łączącymi go z pełnomocnikiem jednej ze stron – znają się z uczelni wyższej, z którą obydwaj są związani. Sąd rejonowy wniosek oddalił i wtedy sąd w osobie sędziego żądającego wyłączenia wystąpił o przekazanie sprawy innemu sądowi ze względu na dobro wymiaru sprawiedliwości.
Na podstawie art. 441 k.p.c. nakazuje przekazać sprawę do innego sądu, jeżeli ze względu na dobro wymiaru sprawiedliwości nie może ona się toczyć w danym sądzie lub danym okręgu sądowym, bez względu na to, którym sędziom sprawa zostanie przydzielona. Jednak w tym wniosku sędzia wskazał te same przyczyny przekazania sprawy co we wniosku pierwotnym.