Uchwała z 26 kwietnia 2023 r. ze skutkiem natychmiastowym zakwestionowała jednoosobowe sądy cywilne w drugiej instancji. Efektem były spadające wokandy i opóźnienia. Tymczasem w opublikowanym po prawie dwóch miesiącach uzasadnieniu nie ma wskazań, na które czekali prawnicy, w tym sędziowie.
Test kolegów z SN
Największe zastrzeżenia budziło nadanie uchwale mocy zasady prawnej, która wiąże formalnie inne składy SN, a siłą znaczenia SN – także inne sądy. Od razu pojawiły się wątpliwości, jak ją stosować, np. czy i kiedy uzupełniać składy jednoosobowe.
Czterech sędziów, którzy głosowali za uchwałą (Bohdan Bieniek, Dawid Miąsik, Krzysztof Rączka i Romualda Spyt), wyjaśnia, że skład kolegialny daje obywatelom lepsze gwarancje rzetelnego rozpatrzenia ich sprawy. Zasada prawna ma też służyć ujednoliceniu orzecznictwa samego SN, tym bardziej że coraz częściej w skargach kasacyjnych podnoszony jest zarzut nieważności postępowania z powodu rozpoznania sprawy przez sąd jednoosobowo. Bez nadania uchwale tej mocy rozstrzygnięcie o ważności postępowania sądu jednoosobowego zależałoby od indywidualnego stanowiska (wrażliwości konstytucyjnej) poszczególnych składów orzekających.
Czytaj więcej
Rozpoznanie odwołania w sprawie cywilnej przez jednego sędziego na podstawie procedury antycovidowej ogranicza prawo do sprawiedliwego procesu – orzekł Sąd Najwyższy.
Związanie wszystkich składów SN uchwałą będzie testem, czy sędziowie stosują zasadę podległości Konstytucji RP, czy też preferują podległość interesom władzy godzącej w konstytucyjne prawa własnych obywateli pod pretekstem zapobiegania epidemii – napisano, co budzi zdziwienie sędziego Arkadiusza Ziarki, wiceprezesa i rzecznika Sądu Apelacyjnego w Warszawie.