Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że w sprawie dotyczącej kopalni Turów zachodzi niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej szkody w środowisku i wstrzymał wykonanie decyzji środowiskowej dla przedsięwzięcia. To na tej podstawie w lutym 2023 r. Ministerstwo Klimatu i Środowiska przedłużyło koncesję na wydobycie węgla.
Skargę na decyzję środowiskową złożyły jesienią 2022 roku m.in. Fundacja Frank Bold, Greenpeace i Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA.
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział już odwołanie do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Wiceminister spraw zagranicznych a zarazem członek Krajowej Rady Sądownictwa Arkadiusz Mularczyk powiedział, że sprawa jest bulwersująca i kontrowersyjna. - Jeśli decyzją polskiego sądu rozstrzyga się o wstrzymaniu pracy zakładu, który zapewnia bezpieczeństwo energetyczne kraju, to powstaje pytanie o motywację. Zwrócę się do Krajowej Rady Sądownictwa o lustrację tej sprawy. Jako państwo powinniśmy badać tego typu rozstrzygnięcia, jakie były ich przesłanki. Tego typu decyzje mogą być podejmowane na szkodę państwa i obywateli - skomentował Mularczyk w Polskim Radiu 24.
- Na pewno musimy znać wszystkie szczegóły i motywy rozstrzygnięcia, aby opinia publiczna miała w tej sprawie jasny pogląd. Jakie motywy zadecydowały, że sędziowie podjęli taką, a nie inną decyzję. Sprawa jest niezwykle bulwersująca i kontrowersyjna - dodał.