Możemy tylko pośrednio poznać jej stanowisko i chyba zamiary, gdyż przed rokiem na pytanie Ewy Siedleckiej z "Polityki" biuro TK odpowiedziało, że kadencja prezesa TK zakończy się wraz z końcem dziewięcioletniej kadencji Julii Przyłębskiej jako sędziego, czyli w grudniu 2024 r. Będzie zatem tak samo, jak w przypadku poprzednich prezesów Trybunału.
Nie zgadza się tą argumentacją prof. Stanisław Biernat, sędzia w stanie spoczynku i były wiceprezes TK. - Nie ma podstaw do stosowania do urzędowania Julii Przyłębskiej jako prezesa poprzedniej ustawy o TK, gdyż zanim została ona powołana owa ustawa była już uchylona. Nowa ustawa weszła w życie w dniu powołania Julii Przyłębskiej, a niektóre jej przepisy dwa tygodnie później. Spowodowało to pewna lukę, ale bez konsekwencji dla końca 6 letniej kadencji powołanej prezes. Niewątpliwe jest, że nowa ustawa w pełni obowiązuje, nie wprowadzono przepisu przejściowego, który by utrzymywał w mocy starą regulację co do sprawowania urzędu prezesa TK.
Co dalej z tym problemem?
Podobne stanowisko zajął Zespół Ekspertów Prawnych Fundacji im. Stefana Batorego składający się z kilkunastu profesorów prawa, którzy wskazują m.in. że każda ustawa wchodząc w życie ma zastosowanie do wszystkich sytuacji, chyba że jej przepisy wyraźnie przewidują, że do niektórych mają zastosowanie przepisy poprzednio obowiązujące. Żadna jednak ze wspomnianych ustaw nie zastrzega, że do powołanego 21 grudnia 2016 r. prezesa TK nie będzie mieć zastosowania art. 10 ust. 2 nowej ustawy ustanawiający 6-letnią kadencję prezesa TK. Tym samym dotyczy on również Julii Przyłębskiej.
Ale prezes Przyłębska milczy, milczą sędziowie TK, nie zajmuje też stanowiska prezydent.
Paweł Szrot, prezydencki minister powiedział we wtorek "Rzeczpospolitej", że zna opinię ekspertów Fundacji Batorego, ale to za mało aby wyrobił sobie stanowisko na ten temat, pierwszy ruch należy do zgromadzenia ogólnego sędziów TK, na razie nie ma też żadnych decyzji Prezydenta.
Zdaniem prof. Biernata sama Julia Przyłębska może ogłosić zakończenie swej kadencji. Po drugie sędziowie TK a zwłaszcza najstarszy stażem powinni wszcząć procedurę wyboru kandydatów na nowego prezesa. Wreszcie prezydent, jako organ powołujący prezesa TK, powinien przedstawić swoje stanowisko co do sposobu interpretacji przepisów dotyczących końca kadencji prezesa TK i choć stanowisko to byłoby prawnie niewiążące dla zgromadzenia ogólnego sędziów TK, to mogłoby się przysłużyć do rozwiązaniu tego problemu. Dalsze piastowanie stanowiska prezesa przez Julię Przyłębską mogłyby być wykorzystywane do podważania podejmowanych przez nią czynności.