W czwartek Sąd Najwyższy w powiększonym, 7-osobowym składzie podjął uchwałę, w której stwierdził, że Krajowa Rada Sądownictwa od 2018 r. nie jest organem tożsamym z organem konstytucyjnym, jednak brak jest podstaw do przyjęcia z góry, że każdy sędzia nominowany przez KRS od 2018 r. nie spełnia wymogu minimum bezstronności.
Czytaj więcej
Tzw. neoKRS "nie jest organem tożsamym z organem konstytucyjnym", ale brak jest podstaw do przyjęcia z góry, że każdy sędzia nominowany przez Radę po 2018 r. nie spełnia wymogu minimum bezstronności - brzmi czwartkowa uchwała powiększonego składu Sądu Najwyższego.
Do tego orzeczenia w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej odniosła się nowa przewodnicząca KRS, sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka. - Na gorąco mogę tylko powiedzieć, że orzekanie o tym, czy KRS jest organem, o którym mowa w konstytucji, jest wyjściem poza kompetencje SN – stwierdziła.
Podkreśliła, że bardzo krytycznie ocenia pomysły zawarte w uchwale dotyczące wykładni art. 42 par. 1 Kodeksu postępowania karnego poprzez poszerzenia kręgu osób uprawnionych do składania wniosków o wyłączenie sędziego o członków składu orzekającego. - Wedle mojej oceny prezentowana wykładnia jest prawotwórcza i wkracza w dziedzinę zastrzeżoną do kompetencji władzy ustawodawczej w sposób bardzo głęboki – wskazała. - Pozostałe tezy uchwały mogą być wprost sprzeczne z tezami wyroku Trybunału Konstytucyjnego, ale chciałabym móc spokojnie przeanalizować treść uzasadnienia – zaznaczyła.
Siedmiu sędziów Izby Karnej SN pod przewodnictwem prezesa Izby Michała Laskowskiego pochyliło się nad pytaniami prawnymi Sądu Apelacyjnego w Warszawie na wniosek innego, trzyosobowego składu SN, który uznał, że sprawa jest zbyt wielkiej wagi.