Sąd utrzymał wyrok Sądu Rejonowego wobec mężczyzny i skazał go na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Żona sędziego została potraktowana łagodniej przez sąd II instancji, który wymierzył jej karę 10. miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Oba wyroki są prawomocne.
Z materiału dowodowego wynika, że do kradzież sprzętu elektronicznego o łącznej wartości ponad 4,5 tys. zł doszło w marketach we Wrocławiu i Wałbrzychu w lutym 2017 r.
Czytaj także: Sędzia Robert W. ostatecznie bez immunitetu. Prokuratura zarzuca mu kradzieże
Według ustaleń śledczych 4 lutego 2017 roku sprawcy ukradli w Wałbrzychu dwa głośniki, dwa pendrive'y i kabel na kwotę ok. 2,2 tys. zł. Dowody wskazują, że następnie 6 lutego 2017 r. były sędzia dopuścił się kradzieży dwóch głośników, 15. nośników pamięci i słuchawek o wartości ok. 2,4 tys. zł.
Sędzia twierdził, że przedmioty uważane przez prokuraturę za kradzione kupił wcześniej, ale nie okazał dowodu zapłaty. Tłumaczył też, że te rzeczy wniósł, bo nie było nikogo przy wejściu, by to zgłosić – czemu zaprzeczyli świadkowie z marketu. Jednak dzięki monitoringowi ze sklepu pracownicy obserwowali, jak 6 lutego 2017 r. sędzia wkłada do koszyka różne akcesoria i przy pomocy cążków oraz nożyka przełamuje ich zabezpieczenia. Puste opakowania odkładał na półki, a znajdujący się w nich wcześniej sprzęt wkładał do kieszeni. Zatrzymano go za linią kas. Skradzione akcesoria, cążki i nożyk miał w kieszeni.