Podczas rozprawy, po której TK orzekł, że konstytucja ma pierwszeństwo w kwestiach sądownictwa, prof. Adam Bodnar, przeciwnik pisowskich zmian, mówił, że trzeba szukać rozwiązania sporu w dialogu i prounijnej wykładni, a Bruksela czyni nieraz pewne wyjątki i ustępstwa, patrząc raczej całościowo na spór.
Formalnie to państwo jest związane orzeczeniami TSUE, ale musi się nimi zająć rząd. Bo to egzekutywa odpowiada za politykę integracyjną, zwłaszcza za proces wdrażania prawa UE (dyrektyw) oraz za wykonanie wyroków.
– Jeżeli KE zobaczy jakieś realne ruchy rządu, ale niewystarczające, to nie rzuci się na kary i pieniądze od RP, ale zwróci uwagę rządowi, co już jest akceptowalne, a czego brakuje w zmianach – studzi niepokoje prof. Robert Grzeszczak z Uniwersytetu Warszawskiego. – A więc byłaby to (i zapewne będzie) kolejna wymiana pism/rekomendacji. Ale wszystko się kiedyś kończy, także ta wymiana pism i stanowisk. Trudno powiedzieć, jaka jest cierpliwość KE i margines tolerancji. Generalnie jednak trzeba zmienić ustawę o SN, zlikwidować ID. Ale czy to wystarczy? W tej sprawie tak, ale są jeszcze inne postępowania i problemy.
Zdaniem Wojciecha Hermelińskiego, sędziego TK w stanie spoczynku, nie wystarczy „wmieszać" obecnych sędziów dyscyplinarnych w inne izby w SN, bo to byłaby kosmetyka, ale trzeba zreformować KRS poprzez ograniczenie wpływu polityków na wybór sędziowskiej większości w tym gronie. I nie ma innej drogi niż kompromis.
Starcie trybunałów
Rząd przynajmniej w trzech kwestiach w sporze o sądy ustąpił już Unii: kiedy przywrócił do orzekania ok. 20 sędziów SN skierowanych na wcześniejszy stan spoczynku i pierwszą prezes Małgorzatę Gersdorf, by dokończyła kadencję. Ograniczył też stosowanie skargi nadzwyczajnej, która wzbudzała obawy np. Holandii o stabilność orzeczeń polskich sądów.
Tym razem w połowie lipca doszło to starcia na wyroki, gdyż TSUE uznał, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie spełnia standardów unijnego prawa, oraz zawiesił do czasu rozstrzygnięcia sporu uprawnienia Izby Dyscyplinarnej. Z kolei polski Trybunał Konstytucyjny orzekł, że wykładnia traktatu o UE, na podstawie którego TSUE wydaje takie orzeczenia w sprawach sądownictwa, wykracza poza jego przekazane Unii traktatem kompetencje.