Rocznica akcesji Polski do Unii Europejskiej dostarczyła idealnej okazji, aby chwilę refleksji poświęcić wyzwaniom, które prawo europejskie postawiło przed nami dwadzieścia lat temu i nadal je stawia. Oraz by spróbować krytycznie odpowiedzieć na fundamentalne pytania: Jak, czego i jakich prawników uczyć? Po co ludziom sąd? Czym jest prawo w XXI w. i jak działa? Ciemne dla autorytetu prawa i powagi sądów lata 2015–2023 potrzebę takiej dyskusji tylko wzmożyły.
Proliferacja prawa i jurydyfikacja społeczeństwa
Aktualność tych wyzwań i pytań jest konsekwencją zmian, jakie dzisiaj następują w sposobie postrzegania prawa i odpowiednio zmieniającej się roli prawników. Obecnie mamy do czynienia z fenomenem, który można nazwać „proliferacją prawa”. Jest coraz więcej przepisów, które regulują coraz większą liczbę dziedzin życia społecznego. „Proliferacja prawa” prowadzi z kolei do „jurydyfikacji społeczeństwa”: ludzie korzystają z regulacji prawnej coraz częściej, czasami nie mają wyboru, muszą swoje stosunki określać za pomocą prawa.
Czytaj więcej
Wielu prawników coraz częściej zadaje sobie powyższe pytanie. A ci, którzy tego nie robią, powinni jak najszybciej zacząć.
Oba procesy łączą się i tworzą sytuację „judycjalizacji”: skoro zachowania ludzi, ich obowiązki i uprawnienia są coraz częściej regulowane przez prawo, należy równocześnie zapewnić, że prawa i obowiązki będą efektywnie egzekwowane. W tym celu zwracamy się do sądów, których obowiązkiem jest właśnie zapewnienie takiej ochrony. Dzisiaj w świecie podlegającym stałym zmianom i fluktuacjom to sądy zapewniają stabilność i pewność prawną.
Antoine Garapon porównuje nawet w tym kontekście sędziego do „strażnika obietnic”: sędziowie i sądy stanowią forum odwoławcze przeciwko eksplozji społeczeństwa demokratycznego, które nie jest w stanie rozwiązać skomplikowanych i różnorodnych problemów, które samo codziennie generuje. Gdy stale rodzące się konflikty wewnątrz społeczeństwa nie idą w parze z metodami ich rozwiązywania, to metoda sądowa pozostaje jedyną dostępną.