Daniela Wybrańczyk: Nowa kontrowersyjna teza Sądu Najwyższego

Czy zdrada małżonka uzasadnia ustalenie nierównych udziałów w majątku wspólnym?

Publikacja: 19.06.2024 04:35

Daniela Wybrańczyk: Nowa kontrowersyjna teza Sądu Najwyższego

Foto: Adobe Stock

Zgodnie z obowiązującymi przepisami (art. 43 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego) oboje małżonkowie mają równe udziały w majątku wspólnym. Od zasady tej istnieje jednak wyjątek, ponieważ z „ważnych powodów” każdy z małżonków może żądać, żeby ustalenie udziałów w majątku wspólnym nastąpiło z uwzględnieniem stopnia, w którym każdy z nich przyczynił się do powstania tego majątku.

Wskazuje się, że ustalenie nierównych udziałów jest dopuszczalne w razie wystąpienia dwóch przesłanek: przyczynienia się małżonków do powstania majątku wspólnego w różnym stopniu oraz istnienia „ważnych powodów”. Przesłanki te muszą wystąpić łącznie i pozostają w takim wzajemnym stosunku, że żadne „ważne powody” nie stanowią podstawy ustalenia nierównych udziałów, jeżeli stopień przyczynienia się małżonków do powstania majątku wspólnego jest równy, a jednocześnie nawet różny stopień przyczynienia nie stanowi samodzielnej podstawy ustalenia nierównych udziałów, jeżeli nie przemawiają za tym „ważne powody”.

Czytaj więcej

Sąd Najwyższy: niewierna żona dostanie mniej po rozwodzie

Ważne powody

Do tej pory w zasadzie bezspornie przyjmowano, że uzasadnione jest ustalenie nierównych udziałów w majątku wspólnym w wypadku zawinionego przyczynienia się małżonka do powstania tego majątku w mniejszym stopniu, niżby to wynikało z jego możliwości. Nie miało przy tym znaczenia, czy z winy małżonka, przeciwko któremu jest skierowane żądanie ustalenia nierównych udziałów, nastąpiło orzeczenie rozwodu albo separacji. Oznaczało to, że jeżeli np. jeden z małżonków, mimo swoich możliwości, nie przyczyniał się do powstania majątku wspólnego, dopuszczalne było domaganie się ustalenia nierównych udziałów, a wina rozkładu pożycia małżeńskiego lub jej brak nie były decydujące.

Było to istotne, gdy małżonek winny rozkładu pożycia przyczynił się do powstania majątku wspólnego w znacznie większym stopniu niż małżonek niewinny. Wina rozkładu pożycia leżąca po stronie małżonka, który domagał się ustalenia nierównych udziałów na swoją korzyść, nie była przeszkodą w uwzględnieniu jego żądania.

„Ważne powody” oceniane są w kontekście norm moralnych, po to aby w danym stanie faktycznym uznanie równych udziałów małżonków w majątku wspólnym nie było sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.

Wśród przykładów „ważnych powodów” uzasadniających nierówny podział wymienia się sytuacje, w których małżonek porzucił rodzinę, nie wykazując żadnej troski o jej byt, albo też prowadził hulaszczy tryb życia, uchylając się od pracy. „Ważnym powodem” może być też długotrwała separacja faktyczna małżonków, zwłaszcza gdy jej źródłem było porozumienie małżonków, a w czasie trwania separacji małżonkowie samodzielnie uzyskiwali określone dochody.

Co istotne, do tej pory „ważne powody” łączono ze sferą stosunków majątkowych jako istotnych dla powstania dorobku. Podawano, że klauzulę „ważnych powodów” trzeba odnosić do wypełniania obowiązków względem rodziny związanych z tworzeniem i utrzymywaniem majątku.

Nie tylko zarabianie

W odniesieniu do stopnia przyczynienia się do powstania majątku wspólnego znaczenie ma nie tylko działanie małżonków prowadzące do powiększenia majątku wspólnego, ale również całokształt ich starań w wypełnianiu ciążących na nich obowiązków w stosunku do rodziny, którą założyli.

Wskazuje się, że przyczynianie się do powstania majątku wspólnego nie ogranicza się do osiągania wymiernych korzyści ekonomicznych, ale może polegać także na podjęciu innych starań o należyte funkcjonowanie rodziny. Wynika to jednoznacznie z art. 43 § 3 k.r.o., nakazującego przy określaniu stopnia przyczynienia się do powstania majątku wspólnego uwzględniać także osobistą pracę przy wychowaniu dzieci i prowadzeniu wspólnego gospodarstwa domowego. Małżonkowie mogą bowiem porozumieć się co do podziału obowiązków, jakie obciążają każdego z nich.

Opisane wyżej dwie przesłanki były do tej pory badane przez sądy łącznie i traktowano je równorzędnie.

Sąd Najwyższy (dalej SN) w jednym z najnowszych orzeczeń (zob. postanowienie z 16 listopada 2023 r., II CSKP 1401/22) przyjął odmienny pogląd, wskazując, że badanie opisanych przesłanek następuje sekwencyjnie, to znaczy najpierw dokonywana jest ocena, czy zaistniały „ważne powody”, a jeśli ocena ta wypadnie pozytywnie, to sąd, na żądanie każdego z małżonków, określa wielkość udziałów z pominięciem normatywnie wprowadzonej zasady równości. Zdaniem sądu dopiero bowiem wystąpienie „ważnych powodów” otwiera możliwość ustalenia wielkości udziałów z uwzględnieniem rzeczywistego stopnia przyczynienia się małżonków do powstania majątku wspólnego.

Ponadto inaczej niż dotychczas SN przyjął, że nie jest zasadne eliminowanie winy rozkładu pożycia z potencjalnych „ważnych powodów” przemawiających za odstąpieniem od zasady równych udziałów w majątku wspólnym. Skoro bowiem określone, zawinione zachowanie doprowadziło do rozpadu małżeństwa, a tym samym otworzyło prawną możliwość i życiową potrzebę dokonania podziału majątku, to nie powinno być ono pozostawione bez adekwatnej reakcji systemu prawa.

Inaczej mówiąc, zdaniem sądu, przypisanie winy w rozkładzie pożycia (z uwagi na niewierność małżeńską) powinno zostać uwzględnione przy ustalaniu nierównych udziałów w majątku wspólnym.

Przedstawiając tok rozumowania SN, obecnie należałoby przyjmować, że małżonek, który np. wyłącznie się awanturował albo odmawiał pożycia fizycznego lub też po prostu się wyprowadził (porzucenie) i z tego względu został uznany za winnego rozkładu pożycia, może z tego powodu otrzymać mniejszy udział w majątku wspólnym.

Z takim poglądem nie sposób się zgodzić. Przyjęte rozumowanie spowodowałoby, że z art. 43 § 2 k.r.o. wynika dodatkowa sankcja za uznanie małżonka za winnego rozkładu pożycia. To natomiast nie jest aprobowane ani w literaturze, ani w orzecznictwie.

Na przykład obowiązek wierności

Trzeba również pamiętać, że w prawie polskim zasadą jest równość udziałów małżonków w majątku wspólnym, a ewentualne odstępstwo od niej – wyjątkiem, który wymaga przekonującego uzasadnienia.

Należy się zgodzić z twierdzeniem, że zawinione doprowadzenie do rozkładu pożycia może być uznane za „ważny powód” w rozumieniu art. 43 § 2 k.r.o., ale tylko gdy ekonomiczne skutki takiego zachowania wpływają na dysproporcję w stopniu przyczyniania się do powstania majątku wspólnego.

Nie można się natomiast zgodzić z tym, by fakt przypisania winy rozkładu pożycia był istotny także wówczas, gdy nie występuje wyrazista zależność między podstawami ustalenia winy świadczącej o „ważnych powodach” i wielkością zgromadzonego majątku, w szczególności gdy orzeczenie rozwodu z winy jednego małżonka nastąpiło z uwagi na naruszenie przez niego niemajątkowych obowiązków małżeńskich wynikających z art. 23 k.r.o. (np. obowiązku wierności).

Nie można się też zgodzić, by badanie przesłanek ustalenia nierównych udziałów następowało sekwencyjnie. Artykuł 43 § 2 k.r.o. nie nakazuje badania ich w ten sposób. Wręcz przeciwnie, w przepisie obie przesłanki są ze sobą sprzężone. Podkreśla się nawet, że rozpatrywanie żądania ustalenia nierównych udziałów powinno rozpocząć się od zbadania przesłanki różnego stopnia przyczynienia się małżonków, ponieważ w przeciwieństwie do przesłanki „ważnych powodów” jest ona skonkretyzowana.

Możliwy wpływ na praktykę

Przyjęta przez SN interpretacja art. 43 § 2 k.r.o. otwiera pole do poszukiwania nowych niewykorzystywanych wcześniej w praktyce sądowej „ważnych powodów” uzasadniających nierówność udziałów w majątku wspólnym, które dotyczą niemajątkowych aspektów pożycia małżeńskiego.

Strony mogą zacząć wywodzić, że na przykład określone cechy charakteru współmałżonka przyczyniające się do rozkładu pożycia są „ważnymi powodami” na tle art. 43 § 2 k.r.o. (chociaż wcześniej nie były za takie uważane) i uzasadniają nierówność udziałów.

Znanym z praktyki sądowej powodem przypisania winy rozkładu pożycia jest zmiana wyznania przez małżonka. Trudno bronić poglądu, zgodnie z którym zmiana wyznania przez jednego z małżonków przyczyniająca się do rozkładu pożycia uzasadniałaby jednocześnie zmniejszenie jego udziału w majątku wspólnym. Obowiązki małżeńskie mają różny wymiar (psychologiczny, fizyczny, a także ekonomiczny), co wynika z faktu, że małżeństwo jest związkiem o charakterze wielopłaszczyznowym, a kwestie ekonomiczne stanowią jedynie jeden z jego aspektów. Nie wydaje się on najważniejszy, skoro prawo polskie dopuszcza zawarcie i trwanie małżeństwa z zachowaniem odrębności majątkowej po stronie małżonków (ustrój rozdzielności majątkowej). Nie należy zatem poszukiwać koniecznie „sankcji” w postaci nierówności udziałów w majątku wspólnym w każdym przypadku zaistnienia winy (nawet wyłącznej) w rozkładzie pożycia małżeńskiego.

Warto także zauważyć, że koncepcja zaprezentowana przez SN prawdopodobnie spowoduje wzrost liczby spraw o rozwód z orzeczeniem o winie, ponieważ jej stwierdzenie będzie okolicznością, na którą można powoływać się przy ustalaniu nierównych udziałów w majątku wspólnym. Tymczasem należy dążyć do ograniczenia lub wyeliminowania orzekania o winie w sprawach rozwodowych, zwłaszcza gdy małżonkowie są rodzicami małoletnich dzieci i przedłużające się postępowanie godzi w ich dobro.

Ponadto przyjmując, że wina rozkładu pożycia ma znaczenie dla ustalenia nierówności udziałów w majątku wspólnym, można sobie wyobrazić, że w dalszej perspektywie strony zaczną wywodzić, że także rozwiązanie małżeństwa z winy obu małżonków powinno wpływać na ustalenie nierównych udziałów, jeśli stopień przyczynienia się małżonków do rozkładu pożycia nie jest jednakowy. To z kolei doprowadzić może do „stopniowania” winy rozkładu pożycia i będzie sprzeczne z ugruntowanym orzecznictwem, zgodnie z którym art. 57 § 1 k.r.o. nie wprowadza rozróżnienia stopnia winy małżonków.

Finalnie warto również zauważyć, że małżonkowie z reguły domagają się orzeczenia, czy i który z małżonków ponosi wyłączną winę rozkładu pożycia z uwagi na treść art. 60 § 2 k.r.o. Przepis ten, po uprzednim stwierdzeniu wyłącznej winy, umożliwia im bowiem domaganie się alimentów w szerszym zakresie niż w po orzeczeniu winy obu stron albo zaniechaniu orzekania o winie.

Konsekwencje orzeczenia o wyłącznej winie, które uregulowano w tym przepisie, są wystarczającą „sankcją” zawinienia (chociaż i tak coraz częściej krytykowaną) i nie jest zasadne jej rozszerzanie na ustalenie nierównych udziałów w majątku wspólnym.

Autorka jest radcą prawnym, doktorem nauk prawnych, adiunktem na Wydziale Prawa Uniwersytetu SWPS

Zgodnie z obowiązującymi przepisami (art. 43 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego) oboje małżonkowie mają równe udziały w majątku wspólnym. Od zasady tej istnieje jednak wyjątek, ponieważ z „ważnych powodów” każdy z małżonków może żądać, żeby ustalenie udziałów w majątku wspólnym nastąpiło z uwzględnieniem stopnia, w którym każdy z nich przyczynił się do powstania tego majątku.

Pozostało 96% artykułu
Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Ta okropna radcowska cisza
Rzecz o prawie
Maciej Gutowski, Piotr Kardas: Neosędziowski węzeł gordyjski
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Wstyd mi
Rzecz o prawie
Robert Damski: Komorniku, radź sobie sam
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Zabójstwo drogowe gorsze od ludobójstwa?