Stare przepisy rodzą nowe problemy. Szczególnie gdy zostały uchwalone w głębokim PRL, jak kodeks wykroczeń, który obowiązuje w Polsce od ponad pięćdziesięciu lat. Jedną z wybitnie praktycznych wątpliwości opisał czytelnik mojego bloga „DogmatyKarnisty”: „Mam pytanie w kwestii wyłudzenia usługi noclegu w hotelu. Czy będzie to oszustwo z art 286 § 1 k.k. czy szalbierstwo z art. 121 § 2 k.w. Niestety lokalna prokuratura i jednostka policji mają różne interpretacje”. Sprawa jest niebagatelna: wykroczenie szalbierstwa jest zagrożone karą jedynie 30 dni aresztu, za przestępne oszustwo grozi aż 8 lat więzienia.
Problem podobieństwa
Przede wszystkim musimy rozstrzygnąć, czy wyłudzenie noclegu w hotelu w ogóle może być rozpatrywane pod kątem art. 121 § 2 kodeksu wykroczeń. Problemem jest specyficzna konstrukcja przepisu: karze podlega, kto „bez zamiaru uiszczenia należności wyłudza pożywienie lub napój w zakładzie żywienia zbiorowego, przejazd środkiem lokomocji należącym do przedsiębiorstwa niedysponującego karami pieniężnymi określonymi w taryfie, wstęp na imprezę artystyczną, rozrywkową lub sportową, działanie automatu lub inne podobne świadczenie, o którym wie, że jest płatne”. Jak widać, nie są tu wymienione usługi hotelowe. Przepis operuje jednak klauzulą „inne podobne świadczenie”, które jest płatne. Czy nocleg w hotelu jest podobny do wyłudzenia pożywienia/napoju, przejazdu komunikacją, wstępu na koncert lub mecz albo działania jakiejś maszyny-automatu?
Czytaj więcej
Para klientów hotelu Cristal Park w Tarnowie w woj. małopolskim chciała odzyskać kwotę zapłaconą za nocleg składając reklamację z powodu znalezionych w łazience larw. Sprawa znalazła finał w sądzie, niedawno zapadł wyrok.
Trzeba się zastanowić, co łączy opisane sytuacje. Oto garść skojarzeń:
1. powszechność usługi: każdy może zamówić coś w kawiarni, jechać komunikacją zbiorową, wziąć udział w koncercie czy iść na mecz;