Sprawa, która ma szansę doprowadzić do weryfikacji dotychczasowego stanowiska Naczelnego Sądu Administracyjnego, dotyczy pięcioletniej dziś dziewczynki i jej dwóch mam, wpisanych w hiszpańskim akcie urodzenia. Kobiety starały się o zarejestrowanie go w Polsce i wydanie dziecku dokumentu tożsamości.
– Po prawie pięciu latach sądowej batalii jesteśmy w miejscu, w którym Azara ma dowód osobisty, ale wskazano w nim imię tylko jednej z jej matek. Ma problemy z przemieszczaniem się po Europie z drugą mamą i nadal nie ma polskiego aktu urodzenia – wyjaśnia pełnomocniczka rodziny, adwokatka Anna Mazurczak z kancelarii Knut Mazurczak Adwokaci. – Staramy się, żeby ona też została dopisana w rejestrze PESEL, a także o sporządzenie polskiego aktu urodzenia dziecka, w którym jako rodzice zostaną wskazane dwie kobiety – dodaje prawniczka.
Czytaj więcej
Polski system prawny nie pozwala na wpisanie w dokumencie tożsamości dwóch kobiet jako rodziców. Jednak Polska nie może odmawiać swojemu obywatelowi wydania dokumentu tożsamości - uznał w środę Naczelny Sąd Administracyjny.
Krok w stronę uznania rodzicielstwa
Jak wskazuje mec. Mazurczak, NSA zdecydował się zawiesić omawiane postępowanie z powodu dwóch innych spraw w podobnej kwestii. Pod koniec 2023 r. skierował do Trybunału Sprawiedliwości UE pytanie prejudycjalne, czy Polska powinna uznawać skutki zawartego za granicą małżeństwa i je rejestrować. Ponadto w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Krakowie zapadło orzeczenie w sprawie innej dziewczynki z Hiszpanii, w której akcie urodzenia również wskazano dwie matki (sygn. akt III SA/Kr 1217/19).
– TSUE tymczasem wskazał, że nie musimy rejestrować takich aktów urodzenia, ale mamy obowiązek wydać dokument podróży umożliwiający przemieszczanie się dziecka z każdą z matek. Krakowski sąd uznał zatem, że skoro w dowodzie osobistym wskazana jest tylko jedna z nich, to są wątpliwości, czy spełnia to zalecenia TSUE. A co za tym idzie, trzeba zweryfikować, czy uchwała sędziów NSA z grudnia 2019 r. jest aktualna – tłumaczy adwokatka.