W życiu obywateli prawo pełni większą rolę niż sądy. Do sądu idziemy w ostateczności i kiedy sądy się wypowiedzą, prawo bywa często już zmienione.
W aktywach obecnego parlamentu jest doświadczenie wyjątkowo niełatwej kadencji z powodu nagromadzenia się szeregu nadzwyczajnych trudności jak epidemia covid, ataki na granicy z Białorusią, a potem agresja Rosji na Ukrainie, która na szczęście dzielnie się trzyma. Ale ta wojna wpływa naturalnie ogromnie na sytuację Polski. Te nadzwyczajne okoliczności do pewnego stopnia uzasadniają szybkie procedowanie często niedopracowanych ustaw, ale czas najwyższy by więcej uwagi poświęcać jakości nowych aktów, stabilności prawa, które czas przecież też się doszlifowuje. Nie jest dobrze, jeśli prawnicy, księgowe mają problemy z ich oponowaniem, nie mówiąc o małych i średnich przedsiębiorcach, którzy powinni móc się skupiać na biznesie, a nie grzebaniu we wciąż zmienianych przepisach.
Nawet zwykłego obywatela, ot choćby prywatnego kierowcę, nęka na ulicy obwieszonej znakami drogowymi gęściej niż świąteczna choinka, ukryta za rogiem drogówka czy kamera, a na parkujących czeka straż parkingowa z karami jak za włamanie lub zawionioną stłuczkę.
Czy naprawdę nie da się inaczej rządzić państwem ?
Odkąd pamiętam z biurokracją, gdyż w mojej ocenie ta rosnąca masa przepisów i rygorów jest w znacznej części wytworem ministerialnej biurokracji, szukającej łatwego sukcesu, walczyły różne władze - ale raczej nieskutecznie. Przez lata sądzono, że gdy nastąpi komputeryzacja urzędów i sądów, to biurokratyczna mitręga się zmniejszy. Nic podobnego, wielu prawników narzeka na trudy dostosowywania się do wciąż zmienianych e-procedur, co niesie także ryzyko popełnienia błędu.