Coraz ostrzejsze przepychanki między rządem a Komisją Europejską o sądownictwo każą zapytać, czy nie przekraczają one granicy, za którą zarówno sądownictwo, tak bronione przez Unię, jak i sama Unia tracą w oczach wielu Polaków na wiarygodności. Dodam, wiarygodności jako lojalni partnerzy dla innych władz i społeczeństwa. Traci też oczywiście rząd, za brak jasnej i społecznie akceptowalnej szeroko koncepcji wychodzenia z tego kryzysu, a teraz odwlekanie kolejnej, miejmy nadzieję ostatniej, noweli naprawczej.
Czytaj więcej
W obliczu orzeczeń TSUE i wydanego zabezpieczenia każdy, kto ma możliwość, powinien je zrealizować. I prezes SN taką możliwość ma. W mojej ocenie robi to jednak połowicznie – mówi Piotr Prusinowski, nowy prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego.
Nie martwi mnie zbytnio, co cudzoziemcy myślą o polskim sporze o sądy – bo ich to mało interesuje, mają własne sprawy. Obawiam się raczej o to, co Polacy sądzą o polskich sędziach i angażowaniu przez nich unijnych instytucji w sprawy polskie. To, że mają też przymiot sędziów unijnych, niewiele przecież tłumaczy. Zwykli obywatele też są obywatelami Unii.
Wszyscy rozsądnie myślący chyba wiedzą, że Polska z Unii w przewidywalnym okresie, a więc także za czasów obecnej władzy, nie wystąpi. A spór o sądy musi się zakończyć kompromisem. Także miliardy w ramach Krajowego Planu Odbudowy zostaną Polsce wypłacone, może jeszcze dwa czy kilka tygodni potoczą się negocjacje i naciski, ale duży demokratyczny kraj w środku Europy nie jest przecież bezbronny. Rząd zresztą w kilku istotnych punktach ustąpił, przywrócił do orzekania około 20 sędziów SN, w tym byłą I prezes, zostawił starym sędziom wyższy wiek emerytalny i prawo przedłużenia orzekania. A teraz zapowiedział kolejne ustępstwa.
Poza tym w tym sporze obie strony mają swoje racje, nawet "starzy" sędziowie nie są jednomyślni w ocenach prawnych i szukaniu drogi załagodzenia kryzysu. Konflikt wpisany jest zresztą w demokrację i w funkcjonowanie Unii Europejskiej od jej początku. Ale obywatele patrzą, czy te utarczki, a nawet starcia prowadzą do pozytywnych rozwiązań, czy są skuteczne i czy nie są zbyt kosztowne. I czy są uczciwe, a dotyczy to wszystkich uczestników tego sporu, także sędziów i polskich, i unijnych.