W tym jednym zdaniu skupia się też zalążek większości problemów, jakie Europa Środkowo-Wschodnia widzi dziś w nadchodzącym członkostwie Ukrainy w Unii Europejskiej. To ogromny gracz, więc europejscy rolnicy boją się kompletnego przetasowania, który musi wywołać nieograniczony dostęp ukraińskich oligarchów rolnych do wspólnego rynku UE. Ukraina wraz z Rosją rozdają karty w światowej grze o zboże, a kraj ten sąsiaduje z Polską, Słowacją, Węgrami, Rumunią, Mołdawią oraz oczywiście z Rosją i Białorusią. Dlatego szlaki eksportowe to kolejny ważny temat, w którym Polska nie wykorzystuje okazji, które się pojawiają na stole.
Potrafią je za to chwytać w locie takie kraje jak Rumunia, która wykorzystała ostatnie dwa lata na rozbudowę potencjału przeładunkowego portu w Konstancy oraz buduje autostrady w stronę Ukrainy. Rumunia wykorzysta swój dostęp do Morza Czarnego, nadbałtycka Polska – dwa lata temu rozmawiała o suchym doku, ale trzech ministrów rolnictwa „później” wraca nieśmiało temat opracowania strategii współpracy z Ukrainą w sektorze rolnym.
Czytaj więcej
Zmiany we wspólnej polityce rolnej są nieuniknione. Europejscy farmerzy coraz bardziej obawiają się konkurencji ze strony rolników z Ukrainy, która stopniowo wprowadzana jest na wspólny rynek.
Spichlerz w ogniu
Po wybuchu wojny – co zrozumiałe – zapanował przede wszystkim strach, że spichlerz Europy spłonie, co pociągnie falę głodu na świecie, zwłaszcza w krajach Afryki i Bliskiego Wschodu, które masowo kupowały tanie i świetnej jakości ukraińskie zboże.
Te obawy się nie potwierdziły, głód nie zwiększył zasięgu swojego panowania, przynajmniej nie z powodu Ukrainy. Nie był to zupełny przypadek, ale wypadkowa kilku zdarzeń: skutecznej reakcji Komisji Europejskiej i uruchomienia korytarzy solidarnościowych, zawarcia umowy zbożowej z Rosją, Turcją i ONZ, które pozwoliło przez rok pływać statkom z ukraińskim zbożem po Morzu Czarnym, a także w efekcie tego, że część rynków eksportowych ukraińskiego zboża przejęło chwilowo zboże z Rosji, która niesprzedany na Zachód gaz zamieniła w niemal darmowe nawozy i dzięki urodzajowi stulecia zalała rynki najtańszym na świecie zbożem.