Dziś będzie trochę prywaty, ale będzie to prywata absolutnie pro publico bono, jakkolwiek paradoksalnie mogłoby to brzmieć.
W poniedziałek przeczytałem informację o tym, jak przeszczęśliwy jest pan wicepremier i nieusuwalny minister kultury Piotr Gliński, ponieważ powołana została właśnie 34. instytucja artystyczna kontrolowana przez jego resort. Ministerstwo się chwaliło, że w 2015 r. było takich tylko 15, a teraz – proszę bardzo. Wielki sukces, rozmnożenie instytucji. Tak się złożyło, że tego samego dnia rozstrzygnięto konkurs na dotacje z ministerialnego programu „Muzyka”. W tym konkursie startowały trzy fundacje – inCanto, Musica Humana i Ars Chori – które z wielką pasją od lat zajmują się bardzo mi bliską muzyką dawną. Wszystkie trzy organizują niewielkie festiwale, sklejając jak się da fundusze na ich organizację.
Muzyki dawnej słucham od 25 lat. Bywałem na koncertach wszystkich trzech festiwali. Krakowskie inCanto poprosiło mnie ponad rok temu, żebym dołączył do grona ambasadorów fundacji – i nie wahałem się ani przez moment. Wiem, że prowadzą ją ludzie, którzy poświęcili dużo także osobiście, aby dwa razy w roku – latem w Krakowie na festiwalu Musica Divina, jesienią na Podkarpaciu na kameralnych Rezonansach – dawać odbiorcom muzykę najlepszego gatunku.
Czytaj więcej
Głośne urodzinowe przyjęcie polityków PiS przyniosło kolejne konsekwencje. Nowymi dyrektorami Opery Wrocławskiej zostaną Tomasz Janczak i Michał Znaniecki.