Prowadzone od co najmniej kilkunastu lat działania dezinformacyjne Federacji Rosyjskiej przeciwko Zachodowi nie mają na celu wyłącznie poprawy wizerunku Rosji czy osłabienia międzynarodowej pozycji Ukrainy. Władze rosyjskie chcą również podzielić państwa zachodnie: dotyczy to zarówno ich wzajemnych relacji (osłabienie wspólnoty Zachodu), jak i sytuacji wewnętrznej. Rosja dąży do skłócenia ze sobą mieszkańców krajów zachodnich i osłabienia ich wiary w instytucje publiczne.
Czytaj więcej
Posiedzenie komisji w sprawie wystrzału z granatnika najpierw utajniono, a potem odroczono, bo nie pofatygował się na nie nikt ważny.
W czasie wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych w 2016 r. rosyjskie działania w mediach społecznościowych nie ograniczały się do popierania Donalda Trumpa i dyskredytowania Hillary Clinton, ale podżegały i wprowadzały podziały – niekoniecznie związane z samymi wyborami. Skupiały się na gorących kwestiach, takich jak prawa osób LGBT, rasa, brutalność policji, imigracja, prawo do posiadania broni. Zarówno przed wybuchem pandemii Covid-19, jak i podczas jej trwania Rosjanie wspierali ruchy antyszczepionkowe. Cel był ten sam: szerzenie podziałów i osłabienie zaufania społecznego do władz, a także niejako przy okazji spadek odporności zachodnich społeczeństw.
Przestaliśmy tworzyć wspólnotę
Polaków po 2010 r. głęboko podzieliła katastrofa smoleńska: w tym kontekście nie jest nawet ważne, co się naprawdę wydarzyło 10 kwietnia. Kluczowy jest fakt, że śmierć prezydenta Lecha Kaczyńskiego i 95 osób, które mu towarzyszyły, umocniła podział społeczeństwa polskiego na dwa wrogie plemiona; Polacy faktycznie przestali wówczas tworzyć jedną wspólnotę polityczną.
Polska jest kluczowym partnerem państwa, które niemal rok temu padło ofiarą pełnoskalowej rosyjskiej agresji. Trafiło do nas ok. 9 mln uchodźców z Ukrainy, z czego ok. 1,5 mln u nas pozostało. Polska przekazała Ukrainie ponad 200 czołgów; lotnisko w Rzeszowie stało się hubem, przez który kierowana jest na wschód znacząca część pomocy z Zachodu. W tym kontekście można sądzić, że Rosja podejmie również przeciwko Polsce działania dezinformacyjne, zwłaszcza że 2023 r. to w naszym kraju rok wyborczy. Być może już zostały podjęte.